“Dom pod Jedlami” na wzgórzu Koziniec w Zakopanem został zaprojektowany i zbudowany przez Stanisława Witkiewicza dla Jana Gwalberta Pawlikowskiego* w 1897 roku. Mam to ogromne szczęście, że Jan Gwalbert Pawlikowski jest moim Prapradziadem, wobec czego w domu tym spędziłam wraz z rodziną sporą część życia, głównie tego wakacyjnego. Od małego uwielbiałam tam przyjeżdżać. Zapach drewna, który wypełnia wnętrze, jest dla mnie najbardziej kojącym zapachem na świecie, a wraz z wiekiem coraz bardziej doceniałam też jego wyjątkową architekturę. Dom – w przewodnikach i literaturze nazywany “Willą pod Jedlami”, dla nas zawsze to po prostu (aż!) Dom – od zawsze pozostaje w rękach rodziny i jest od 1897 roku zachowany wraz z całym wyposażeniem w prawie niezmienionym stanie (pewne adaptacje były niezbędne, jako że stawiano go jeszcze bez elektryczności i kanalizacji). Jest tym bardziej szczególny, że został zaprojektowany jako integralna całość wraz z pięknymi piecami,
rzeźbionymi meblami i drobnymi elementami niezbędnego wyposażenia w tzw. stylu zakopiańskim.
Znajdujące się w środku tkaniny dobierane były od początku z
niezmierną pieczołowitością, zaś niezwykle piękne, wyhaftowane
na góralskim suknie przez żonę Stanisława Witkiewicza zasłony
do dnia dzisiejszego są ozdobą salonu.
jodły (po góralsku „jedle”), stąd oczywiście intrygująca, góralska nazwa. Targane jednak latami przez pioruny i halne
wiatry drzewa kolejno niszczały, aż w końcu zostały
powalone. Szczęśliwie, zarówno od wschodniej jak i od zachodniej
strony posiadłości wyrosły młode, strzeliste jodły, tak więc
nazwa domu pozostaje wciąż aktualna.
W dużym, pięknym ogrodzie można zobaczyć rzadkie na Podhalu
drzewa i roślinność górską, przed posiadłością rośnie ogromnych rozmiarów lipa i kasztanowce oraz – już w głębi ogrodu – cisy, modrzewie, limby,
kosodrzewina, rzadkie i objęte ścisłą ochroną lilie złotogłów. W południowo-wschodniej części ogrodu stoi
zaprojektowana przez Witkiewicza studnia (obecnie nieużywana).
wędrując po nich z ojcem Mieczysławem i
zaprzyjaźnionym z nimi słynnym przewodnikiem tatrzańskim Maciejem Sieczką. W dorosłym życiu Jan Gwalbert, naukowo zajmując się zgłębianiem i ochroną tatrzańskiej przyrody postanowił zlecić budowę niewielkiej, wygodnej siedziby w Zakopanem, które było wtedy małą miejscowością. Z prośbą o zajęcie się projektem zwrócił się do swojego przyjaciela Stanisława Witkiewicza (ojca Witkacego). Pod wpływem Witkiewicza dom rozrósł w stosunku do pierwotnego zamierzenia, a budowa Domu pod Jedlami stała się ulubionym zajęciem artysty: “P. Witkiewicz się trzęsie z radości jaki dom będzie ładny” – pisał Wojciech Roj w listach do Jana Gwalberta Pawlikowskiego. Jak się
okazało z czasem, i co można wyczytać z zachowanej korespondencji
między J.G. Pawlikowskim a Stanisławem Witkiewiczem dom, stawiany dość spontanicznie, bez planu,
rozrósł się do ogromnych rozmiarów. A został zbudowany
wraz z meblami w niecałe 9 miesięcy! Prapradziadkowie po jakimś czasie na stałe przenieśli się na Koziniec.
Stanisław Witkiewicz, twórca tzw. “stylu zakopiańskiego”** był wspaniałym malarzem, pisarzem i teoretykiem sztuki, jednak nie architektem. “Dom pod Jedlami”, jak artysta często podkreślał, był wspólnym
dziełem jego i znakomitych budowniczych: Wojciecha Roja i
Jana Obrochty. Dokładny plan nigdy nie powstał – budynek wznoszony był jedynie na
podstawie szkiców Witkiewicza. Analizując projekt
domu w obecnej jego formie muszę przyznać – nie jest to najbardziej praktyczny budynek, ale za to jaki piękny! Zwrócony jest główną fasadą na południe, a z
większości pokojów i tarasu rozciąga się wspaniały widok na Tatry.
Taras (nazywany przez domowników “przyłapem”) usytuowany od strony południa, jest ważnym miejscem w domu. Latem właśnie tam koncentruje się życie rodziny.
będzie posadowienie domu na pochyłości wzgórza. Z powodu posadowienia na dość dużym spadku budynek ma bardzo dynamiczną, asymetryczną bryłę – chociaż zaprojektowany na planie prostokąta to z jednej strony jest dwu-, z drugiej trzykondygnacyjny, gdyż podmurówka kamienna dochodzi od wschodu do wysokości 4 metrów, zaś od strony zachodniej jest niewielka. Ściany, zbudowane z płaz świerkowych, mają konstrukcję zrębową (tj. ścianę tworzą ułożone poziomo belki łączone w narożach), z malowniczo wystającymi poza węgieł wypustami płaz, zwanymi “rysiami”. Co ciekawe, ściany zostały zbudowane bez użycia jednego choćby gwoździa!
Lwów, pochowany w Zakopanem na starym cmentarzu na Pękowym Brzysku), był profesorem ekonomii Wyższej Szkoły Rolniczej w Dublanach pod Lwowem. Kochał Tatry i jako pierwszy naukowo zajmował się walką o ich ochronę, był prekursorem ekologii. Założyciel istniejącego do dziś magazynu “Wierchy”, zapalony taternik i pierwszy zdobywca Mnicha.
** Styl zakopiański to stworzony w 2 połowie XIX wieku przez Stanisława Witkiewicza, wielkiego polskiego patriotę, kierunek w architekturze Podhala, który w zamyśle miał być stylem narodowym. Styl zakopiański był próbą stworzenia jednolitej polskiej architektury m.in. w odpowiedzi na tłamszenie polskiej tożsamości narodowej przez zaborców. Najbardziej liberalny zabór austriacki, na terenie którego leżało Zakopane (a także Lwów i Medyka, gdzie mieszkał J.G. Pawlikowski) pozwolił na rozwijanie myśli o stylu narodowym. Witkiewicz w góralach i góralszczyźnie widział ostoję polskości, a styl zakopiański jest w uproszczeniu twórczym, autorskim połączeniem podziwianej przez Witkiewicza tradycji budownictwa podhalańskiego z modną wówczas secesją.
Witkiewicz tak pisał o przyłapie: “Na południowo-wschodnim węgle domu umieszczony wielki “przyłap” dźwiga się na silnie rozpiętym podmurowaniu. Wielki występ dachu wisi nad nim na potężnym wsporniku (…). Wartość i urok “przyłapu” nigdzie lepiej nie dają się ocenić jak w domu “Pod Jedlami”. Umieszczony na wprost Tatr, ku którym oczy ciągle się zwracają. (…) Jest to wielka weranda, do której przypływ powietrza i światła nie jest niczym tamowany, a która ma jednocześnie zalety wygody i kąt zasłonięty przed porywami halnego wiatru” ***
U góry zdjęcia widać “rysie” – ozdobne wypusty płaz
Bibliografia:
“Dom pod Jedlami i jego twórca”, wyd. Znak
“Dom pod Jedlami” Pawlikowskich, Zbigniew Moździerz
Budynki witkiewiczowskie w Zakopanem, Teresa Biernot
*** cyt. Witkiewicz Stanisław, “Styl zakopiański”, Z. 2 “Ciesielstwo”, Lwów 1911 r.
Anonimowy
12 stycznia 2014 @ 18:38
Pasjonujące!
ANIA
13 stycznia 2014 @ 13:45
Kasia! Nie mogę się doczekać jak pokażesz środek 🙂 bardzo ciekawa historia – zazdroszczę takich korzeni!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
13 stycznia 2014 @ 13:55
Dziękuję. Środek już niedługo, pracuję nad postem 🙂
Zbyszek
12 września 2024 @ 11:32
Jako licealista (ok. 50 lat temu) zwiedziłem ten piękny Dom. Andrzej, który uczył się w naszym toruńskim liceum, a spokrewniony z właścicielami, wprowadził nas do tych wnętrz. Nazwiska Andrzeja nie pamiętam. Był to bardzo interesujący chłopak o szerokich horyzontach, entuzjazmie, bardzo dumny ze swych korzeni.
Dom i jego atmosfera zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Ośla łączka na stoku Kozińca to miejsce, gdzie pierwszy raz zjechałem na nartach.
Piękne wspomnienia….
Chętnie obejrzę, chociaż w Internecie, kolejny post o wnętrzach. Pozdrawiam – Zbyszek Masłoń z Torunia
Olka
28 stycznia 2014 @ 16:08
Zaglądam pierwszy raz…:-) i widzę bardzo ciekawy blog, piękne kolory, super zdjecia….
Co do wpisu to pozazdrościć takich przodków….wakacje w Domu pod Jedlami to byłoby COŚ!!!
Byłam i widziałam z zewnątrz….jest piękny, urokliwy…też uwielbiam zapach starego drewna – łapałam go całymi nozdrzami spacerując chyba po tej galerii…. ( głowy jednak nie daję, bo było to już jakiś czas temu ). Niecierplwie czekam na zdjęcia wnętrza…. Pozdrawiam.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
28 stycznia 2014 @ 20:42
Dziękuję, bardzo, bardzo mi miło 🙂 post cały czas w przygotowaniu, już tuż tuż…. 🙂
mieszkacpieknie
30 stycznia 2014 @ 19:03
Uwielbiam Twoje zdjęcia!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
30 stycznia 2014 @ 19:42
Bardzo mnie to cieszy 🙂
Anonimowy
5 lutego 2014 @ 19:30
piękny byłam widziałam a no i pies mnie jakiś pogonił i prawie zawału dostałam jak wyskoczył zza domu:)
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
6 lutego 2016 @ 15:38
Wszystkie nasze psiaki są (wbrew pozorom czasami) łagodne, proszę się nie bać kolejnym razem 🙂
Anonimowy
21 lutego 2014 @ 14:32
jak można źle przepisać nazwisko z książki, Dr inż.arch. Teresa BIERNOT ;/
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
21 lutego 2014 @ 21:09
Jak widać można 😉 Poprawione.
Unknown
25 lutego 2014 @ 18:25
ja też potrafię coś źle przepisać 🙂
Unknown
25 lutego 2014 @ 18:12
Gratuluję! Jak tylko jestem z Zakopanem zaglądam na Koziniec i nie chce mi się wracać. Drugim takim magicznym miejscem jest Pęksowy Brzyzek, a kolejnym – Jaszczurówka. Pozdrawiam!
Unknown
25 lutego 2014 @ 18:27
Pani Kasiu, z przyjemnością przeczytałam Pani opis Willi pod Jedlami, którą widuję bardzo często bo mieszkam w pobliżu:). Pozdrawiam!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
28 lutego 2014 @ 19:40
Dziękuję, mi też jest bardzo miło że czytają mnie mieszkańcy Zakopanego 🙂 pozdrawiam!
Unknown
2 lipca 2014 @ 14:51
Super post! Historia Willi Pod Jedlami jest pasjonująca! Czytałem jednym tchem. Również zazdroszczę korzeni :] Szkoda że już napisałem prace licencjacką, bo dużo jest tutaj ciekawych informacji. No nic, dopiszę do pracy magisterskiej :]
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
2 lipca 2014 @ 16:32
O, jak fajnie, pisałeś pracę o DpJ, czy o stylu zakopiańskim? 🙂 Te książki, których tytuły zamieściłam na końcu wpisu są bardzo wartościowe i jest tam dużo informacji.
Unknown
2 lipca 2014 @ 21:09
Praca dotyczyła zabytkowych obiektów noclegowych w stylu zakopiańskim. Tak w skrócie, lecz to jest bardziej skomplikowane :] Ja poświęciłem tylko kilka zdań na temat DpJ, bo wiem że nie ma co liczyć na nocleg u Twojej rodziny :]Mimo wszystko jestem zachwycony Domem, szkoda, że nie można go zwiedzać :[ na pracę magisterską, mimo wszystko, muszę się jakoś tam wkręcić na dobre zdjęcia no i na równie interesujące historie jak te o DpJ :]
tmlody
16 września 2014 @ 07:41
Dzięki serdeczne za wpis! Bardzo ciekawe informacje i fajne fotki zostały w nim zawarte. Pozdrawiam.
Unknown
14 stycznia 2017 @ 19:08
Witaj Kasia:-) Trafiłam na te stronę zupełnie przez przypadek szukajac w sieci info o Stanislawie Witkiewiczu (ojcu). Jestem zafascynowana Twoimi artykułami o Domu Pod Jedlami – od dawna interesuje się tym obiektem, ponieważ wiąże sie on z postacia mojej ulubionej poetki Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej, poza tym ogólnie interesuje mnie Zakopane z okresu międzywojennego, a na końcu dodam że tez jestem architeketem. Naprawdę jesteś potomkinią rodu Pawlikowskich?? Super!!! No i super relacja z wnętrz, które zawsze chciałam zobaczyc – a udalo mi sie tylko kiedys widzieć Dom Pod jedlami z zewnątrz 🙂 Pozdrawiam. P.S. tez jestem z Gd 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
14 stycznia 2017 @ 20:53
Cześć Justyno, bardzo się cieszę, że przeczytałaś i zainteresowały Cię moje wpisy Maria Pawlikowska Jasnorzewska akurat dość krótko związana była z moją rodziną, przez kilka lat jednak w Domu bywała 😉 Wewnątrz można Dom zobaczyć czasami podczas organizowanych u nas przez miasto Zakopane lub Muzeum Miasta wydarzeń, wiosną czy jesienią. Do usłyszenia!