klatka schodowa kamienicy “Pod Żabami” w Bielsku-Białej |
Wyobraźcie sobie, że sama (z mężem) kupiłam już 3 mieszkania w kamienicach. Oprócz tego remontowałam liczne kamieniczne mieszkania i towarzyszyłam klientom już od ich zakupu. Stąd moje doświadczenie na tym rynku jest stosunkowo bogate.
Ja osobiście, jak już pisałam we wpisie o moim mieszkaniu – szukałam mieszkań głównie w kamienicach ze względu na wysokie stropy, duże okna, świetne lokalizacje. Zobaczyłam na żywo dziesiątki mieszkań, wirtualnie pewnie setki. Co również ważne – całe życie mieszkałam w kamienicy, znam więc dobrze wszystkie możliwe wady i zalety takich mieszkań. Ponieważ na nas, kupujących, czyha wiele pułapek chciałabym podzielić się z Wami moją wiedzą o tym, jak je ominąć i dokonać świadomego wyboru. Jest to nieraz jeden z najpoważniejszych wyborów w naszym życiu, a dokonany pochopnie czy też bez odpowiedniej wiedzy, może negatywnie wpłynąć na komfort życia.
I. Mieszkanie
1. Położenie w budynku
a) parter
wady: bliskość piwnicy – trzeba uważać, czy piwnica nie jest wilgotna i zagrzybiona! straty ciepła przez piwnicę, trzeba będzie dodatkowo ocieplić strop od podłogi (koszty)
zalety: tylko w mieszkaniu na parterze możemy przenieść miejsce ustępu wc w
mieszkaniu, doprowadzając rurę bezpośrednio do kanalizacji w piwnicy, brak sąsiadów piętro niżej – dzieci mogą biegać i tupać :-), czasem jest możliwość wyjścia bezpośrednio do ogródka
b) pierwsze piętro
zalety: tzw. piano nobile, najbardziej wartościowe mieszkania, ogrzewane od góry i od dołu, najwyższe stropy, grube ściany
c) poddasze
wady: straty ciepła przez dach, możliwość przeciekania dachu do mieszkania, trudność w aranżacji skosów w mieszkaniu, niewygodne schody, cieńsze ściany zewnętrzne niż na niższych piętrach (ściany zewnętrzne są coraz cieńsze na każdym kolejnym piętrze). Poddasza oryginalnie nie były przeznaczone do zamieszkania, możliwe że niezbędne będzie wzmocnienie konstrukcji budynku
zalety: najniższa cena
2. Instalacje
a) grzewcza
Niektórzy obawiają się ogrzewania gazowego, ale ja muszę przyznać, że lubię niezależność, jaką ono daje. Mogę np. włączyć kaloryfer aby wysuszyć pranie w chłodny i wilgotny letni dzień, co przy ogrzewaniu miejskim nie jest możliwe.
Najprawdopodobniej instalacja gazowa będzie wymagać wymiany oraz zakupu nowego pieca gazowego. Koszt samego pieca to 3000 – 6000 zł. Do tego dochodzi rozprowadzenia instalacji i koszt kupna nowych grzejników.
Sprawdźcie też rachunki za ogrzewanie zimą. Jeśli porównacie je w kilku mieszkaniach o podobnym metrażu, będziecie mieć punkt odniesienia.
Jeśli ogrzewanie jest miejskie bywa niestety tak, że w niektórych mieszkaniach grzeje bardzo mocno, w innych bardzo słabo i trudno regulować temperaturę we własnym mieszkaniu. Co gorsza czasem za ogrzewanie płaci się ryczałtem – wtedy rachunek dzielony jest proporcjonalnie między mieszkańców, którzy w takim układzie zupełnie nie szanują energii.
b) kanalizacyjna
Jeśli nie było remontu pionów kanalizacyjnych instalacja jest najprawdopodobniej do wymiany. Do kompleksowego remontu pionu potrzebna jest zgoda wspólnoty. Koszt to od 2500 zł za pion za piętro (w jednym budynku znajduje się kilka pionów). Niestety, często ci, którzy wyremontowali już łazienkę nie chcą zgodzić się na kucie stropów przy remoncie pionu.
Można zrobić remont instalacji tylko we własnym mieszkaniu, ale wiąże się to z późniejszym ryzykiem przecieku. Wymieniamy bowiem wówczas tylko rury na na obszarze swojego mieszkania, a na styku starych żeliwnych, i nowych plastikowych rur mogą po kilku latach powstać nieszczelności. Warto dowiedzieć się, jaki stosunek do wymiany pionów mają sąsiedzi z góry i z dołu.
c) elektryczna
Jeśli nie była wymieniana – to znaczy że jest aluminiowa i do wymiany. Tutaj na szczęście nie jesteśmy w żaden sposób zależni od wspólnoty ani od istniejących w budynku instalacji (jeśli jednak do licznika nie jest doprowadzona tzw. “siła” to i my w mieszkaniu nie będziemy jej mieć, a zatem np. możliwości montażu kuchenki indukcyjnej)
Jeśli okna są stare, drewniane, wymagają wymiany aby uniknąć strat ciepła. Wiąże się to z wysokimi kosztami. Na terenach objętych ochroną konserwatorską nowe okna muszą mieć podziały identyczne jak stare okna. W Sopocie na takich terenach (czyli w praktyce we wszystkich kamienicach) jest dodatkowo zakaz stosowania okien PVC. Niestety, z powodu wysokiej różnicy ceny okien PVC i drewnianych zakaz ten jest nagminnie łamany (np. w moim nowym mieszkaniu).
Koszt wysokiego trójdzielnego okna drewnianego to 3000-3500 zł bez parapetu i montażu.
4. Stolarka drzwiowa
Jeśli w mieszkaniu znajdują się oryginalne drewniane drzwi z pewnością podnosi to jego wartość. Nie znaczy to jednak, że na tym oszczędzimy. Owszem, nie trzeba kupować nowych drzwi, ale stare drzwi drewniane zazwyczaj wymagają odnowienia, hojnie pokryte kilkoma warstwami farbami olejnej a mimo to odrapane. Koszt odnowienia pary drzwi może sięgać 3000 zł (uwaga na tanie oferty! niski koszt renowacji może oznaczać, że “fachowiec” zamiast zeszlifować starą farbę moczy drzwi w chemikaliach, co pogarsza jakość drewna!). Możemy też sami zabrać się za renowację, która nie jest trudna, ale bardzo czasochłonna.
5. Podłogi
Drewniane podłogi to skarb! Stare deski są grube, odpowiednio wysezonowane, świetnej jakości. Podłogi jednak najczęściej przykryte są płytami pilśniowymi (dlaczego? nie mam pojęcia!!!) i pomalowane farbą olejną. Trzeba je odkryć, wycyklinować i polakierować. Będzie to droższe, jeśli deski podłogowe są przybite gwoździami. Pamiętajcie, że drewniana podłoga podnosi wartość mieszkania, odnowienie jej to więc inwestycja (tak jak zakup okien i drzwi).
6. Układ
Zapytajcie właścicieli gdzie znajdują się kominy – może się okazać, że przebudowa, którą planujecie okaże się niemożliwa – kominów nie można przestawić.
Szczególnie trzeba też zwrócić uwagę na łazienkę – pamiętajcie, że usytuowania kanalizacji nie da się przenieść na poziomach innych niż parter (niech będzie, da się, ale oznaczałoby to poprowadzenie nowego pionu kanalizacyjnego przez stropy i mieszkania poniżej aż do piwnicy, a zatem wiązałoby się z ogromnymi kosztami), a sama łazienka bywa niemożliwa do przebudowania ze względu na ograniczenie ścianami kominowymi.
Oczywiście istotna jest orientacja względem stron świata – ale tutaj mieszkanie w kamienicy nie różni się niczym od mieszkań nowych. Im więcej dużych okien od południa i zachodu, tym lepiej. Odwiedźcie mieszkanie w najjaśniejszym momencie dnia, między 11 a 14, żeby zobaczyć, jak będzie się w nim mieszkać. W dziennym świetle lepiej będzie też widać ewentualne pęknięte ściany itp.
Ważne jest też, żeby okna mieszkania wychodziły na co najmniej dwie strony świata ze względu na umożliwienie odpowiedniego przepływu powietrza podczas wietrzenia.
II. Budynek
1. Czas powstania budynku
Zapytaj, czy stropy są drewniane, czy może zastosowano nowocześniejsze stropy Kleina (stropy stalowe z wypełnieniem z cegły). W tym drugim przypadku stropy są prawdopodobnie w dobrym stanie, w przypadku stropów drewnianych pewności nie mamy.
Zwróć uwagę na rok budowy kamienicy – te z końca XIX wieku są z pewnością w gorszym stanie technicznym niż te z lat 30 XX wieku. Te okresy różni przepaść technologiczna (vide wyżej wymienione stropy).
2. Jakie remonty zostały przeprowadzone?
Najważniejsze i najkosztowniejsze są remonty fundamentów, dachu, elewacji (ocieplenie+tynkowanie+malowanie), w dalszej kolejności pionów kanalizacyjnych, piwnic i klatki schodowej, ogrodzenia. W niektórych kamienicach w wyjątkowo złym stanie niezbędny jest nawet remont stropów. Jeśli kamienica nie została ocieplona trzeba liczyć się z poważnymi stratami ciepła w zimie. Nie sugeruj się wyglądem klatki schodowej, to prawie kosmetyczna poprawka, najważniejszy jest stan techniczny.
Jeśli nie zostały przeprowadzone żadne remonty trzeba zastanowić się dlaczego. Być może mieszkańcy kamienicy są zbyt mało zamożni, żeby pozwolić sobie na remont? Jeśli to z tego powodu, mieszkańcy mogą również nie móc wyłożyć pieniędzy w razie nagłej konieczności remontu.
3. Czy kamienica jest wpisana do rejestru zabytków, lub pod ochroną konserwatorską?
Jeśli tak, będziemy potrzebowali pozwolenia od konserwatora dotyczącego wszystkich robót ingerujących w zewnętrzny wygląd budynku, np. wymiany okien.
Niektóre kamienice wpisane do rejestru zabytków nie mogą być
też ocieplone ze względu na elementy znajdujące się na elewacji, ozdobny tynk czy rzeźby.
4. Czy w budynku czuć zapach grzyba (szczególnie w piwnicach)?
Jeśli w piwnicy czuć zapach grzyba – zastanówcie się, czy na pewno chcecie kupić mieszkanie na parterze tego budynku. Grzyb być może znajduje się (lub znajdzie się) też na wyższych kondygnacjach, najpierw na parterze. Nie dajcie sobie też wmówić, że to “zapach kamienicy”, i “wszystkie
kamienice tak pachną” (tu cytuję jednego z agentów nieruchomości). Zapewniam Was, że piwnica w kamienicy może być zupełnie sucha i bez
nieprzyjemnego zapachu.
5. Otoczenie
a) plan zagospodarowania przestrzennego
Zawsze warto sprawdzić, jakie plany dotyczące najbliższego otoczenia budynku, w którym kupujemy mieszkanie, ma miasto. Bo możemy kupić mieszkanie z widokiem, który zostanie przysłonięty przez nowowybudowane osiedle.
Plany zagospodarowania przestrzennego dostępne są na stronach internetowych miast.
b) miejsca parkingowe
Kamienice często zlokalizowane są w bardzo dobrych (czyt. zatłoczonych) lokalizacjach. Bywa, że przed budynkiem parking jest płatny lub bardzo trudno znaleźć miejsca. Jeśli są problemy z parkowaniem sprawdź przed zakupem, czy np. możesz wjechać na podwórze budynku.
c) koty!
W kamienicy, gdzie ktoś dokarmia koty zwierzęta te siusiają w ogródku i na klatce schodowej, wszędzie czuć ich zapach. Zastanawiam się, dlaczego problemy z kotami są nagminne w kamienicach, a w nowym budownictwie już nie. Czy bardziej szanujemy to, co nowe? Niestety, o czym wiedziałam już przed zakupem, z tym problemem sama będę musiała się borykać. Inni sąsiedzi już z tym walczą i mam nadzieję, że uda nam się tych kotów pozbyć.
III. Stan prawny
W tej kwestii zdałam się na moją siostrę i świetnego adwokata w jednym 🙂 Przeczytajcie na jej blogu jak kupić mieszkanie na rynku wtórnym, na co uważać i jak dokładnie sprawdzić jego stan prawny.
IV. Inne
a) wysokość czynszu
Wyjątkowo wysoki czynsz może sugerować, że w kamienicy mieszkają zamożni ludzie, którzy chcą w budynek i jego otoczenie inwestować, lub że niedługo szykuje się remont (jak już pisałam wyżej, trzeba się wtedy przygotować na koszty remontu).
Niski czynsz może sugerować mało zamożnych mieszkańców, którzy nie mają zamiaru remontować budynku. Spotkałam się też z mieszkaniem bezczynszowym. Oznaczało to, że mieszkańcy nie składają się na fundusz remontowy, na sprzątanie klatki schodowej, administrację budynkiem…a ponieważ kamienica była bardzo zaniedbana, dodatkowo świadczyło to o tym, że w najbliższym czasie nic się nie zmieni.
b) sąsiedzi
Zapytaj o nich delikatnie właściciela sprzedawanego mieszkania, po reakcji poznasz, czy z sąsiadami bywają problemy. Zagadaj też sąsiadów, których np. miniesz na klatce schodowej. Możesz nie tylko posłuchać soczystych plotek o pozostałych lokatorach ;), ale także zdobyć informacje ważne z punktu widzenia zakupu. Ja na przykład od pani, którą zagadałam pod budynkiem dowiedziałam się, że kamienica, w której oglądałam mieszkanie, może być przeznaczona do rozbiórki (decyzja jeszcze nie była podjęta). Właściciele sprzedawanego mieszkania jakoś zapomnieli o tym wspomnieć 😉
Ważne jest też, czy wspólnota to tzw. mała wspólnota. Jeśli we wspólnocie znajduje się do 7 mieszkań wszelkie decyzje muszą być podejmowane jednogłośnie. Oznacza to, że nawet jeden nieskory do współdziałania sąsiad może oznaczać poważne kłopoty!
c) koszty remontu
Mieszkania w kamienicach wymagają dużo większych nakładów finansowych od mieszkań w tzw. stanie deweloperskim, doprowadzenie starego mieszkania do stanu “deweloperskiego” może kosztować od kilkudziesięciu tysięcy w górę. Sprawdźcie, czy podołacie temu obciążeniu
I na końcu – już na etapie wyboru mieszkania warto wziąć ze sobą architekta. Wybór mieszkania może zaważyć na Twoim życiu, a profesjonalista może pomóc Ci uniknąć poważnej wpadki.
Zachęcam i Was do podzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach.
Lista wpisów poradnikowych o remoncie w kamienicy:
8. Remont klatki schodowej w kamienicy – koncepcja i zdjęcia z budowy
9. Remont klatki schodowej – PRZED-PO
10. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 1
11. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 2
ODCINEK 12 – Wprowadzamy się za 2 tygodnie!
ODCINEK 13 – Kuchnia: jak wygląda teraz i jak będzie wyglądać niebawem
ODCINEK 14 – Łazienka – efekt końcowy PRZED-PO
ODCINEK 15 – Sypialnia po wprowadzeniu się
ODCINEK 16 – Odnawianie drzwi drewnianych
—————————————-
1. Remonty Mieszkań w Kamienicach – grupa porad remontowych specjalistycznie związanych z kamienicami
2. Akademia Urządzania Wnętrz – grupa dyskusyjna o urządzaniu wnętrz 🙂
oraz na mój Instagram:
instagram.com/architekt_na_szpilkach/
Kasia Gal
27 listopada 2014 @ 22:23
Super pomocny wpis, tle jest ważnych rzeczy, na które trzeba zwracać uwagę przy kupowaniu mieszkania z rynku wtórnego. Z drugiej strony mieszkanie w nowym budownictwie nie ma już tego klimatu co mieszkanie w kamienicy.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
27 listopada 2014 @ 22:32
Oj, nie ma. Dlatego rękami i nogami się przed nowym budownictwem broniłam 😉
Anonimowy
28 listopada 2014 @ 09:03
Do kamienic i domków a-la-kamienica (w takim mieszkałam 🙂 ) dorzuciłabym jeszcze kilka wad mieszkań na parterze/półpiętrze:
– to najbardziej ruchliwe miejsca. O ile nie jesteśmy staruszką maniakalnie śledzącą życie sąsiadów, mogą przeszkadzać np. ciągłe trzaskanie drzwi wejściowych czy przebijające gdzieś tuż za oknem dźwięki domofonu
– w drzwiach wejściowych nagminnie potrafią zbierać się palacze. Niepalący z parteru mają wtedy przechlapane
– moja Babcia mieszka pod numerem 1, i to właśnie pod ten numer najczęściej dzwonią wszyscy listonosze, dostawcy, roznosiciele ulotek jak nie wiedzą gdzie dzwonić albo ktoś nie otwiera. Do rozważenia, czy komuś to przeszkadza, czy nie.
Żeby nie było, że tylko narzekam, kamienice są świetnym, klimatycznym miejscem. Często mają dużo ciekawszy układ pomieszczeń, a czasem nawet grubsze ściany niż nowe budownictwo. I jak się je dobrze zrobi potrafią być naprawdę bardzo ciepłe 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 listopada 2014 @ 16:30
Rzeczywiście, mieszkanie pod "jedynką" może być uciążliwie, choć nie dotyczy to tylko mieszkań w kamienicach.
Noc Majowa
28 listopada 2014 @ 11:31
Fajny blog, cieszę się, że trafiłam 🙂 Interesuje mnie zawodowo, chociaż chwilowo mam miłą przerwę 😉
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 listopada 2014 @ 16:31
Cieszę się i zapraszam do zaglądania 🙂
Lida
8 lutego 2016 @ 15:32
Również lubię Twój blog, z chęcią zawsze tutaj zaglądam z nadzieją, że coś nowego się pojawi!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
9 lutego 2016 @ 21:57
Baaaaardzo się cieszę! 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Anonimowy
28 listopada 2014 @ 13:40
Dodalabym jeszcze sprawdzenie, ile jest w kamienicy lokali komunalnych i w jakim stanie. Rozne miasta maja rozna polityke w ich zakresie, ale generalnie nie ma pieniedzy na modernizacje i czesto zdarzaja sie substandardowe mieszkania, z rozsypujacymi sie instalacjami, lazienkami na korytarzu (chyba, ze widok sasiada przemykajacego w szlafroku uznamy za malowniczy element, zwiazany z mieszkaniem w kamienicy:). Przy malych wspolnotach miasto (tak jest m.in. w Gdansku) wetuje propozycje remontow. Niekiedy – np. po smierci najemcy – te lokale staja sie nieogrzewanymi, niszczejacymi jeszcze bardziej pustostanami.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 listopada 2014 @ 16:43
Dzięki za to uzupełnienie. Nie myślałam o tym, bo w Sopocie miasto jest nastawione bardzo pro-remontowo i sporo remontów dofinansowuje.
EHC
28 listopada 2014 @ 14:45
Świetny artykuł. Największym problem w kamienicach jest zapach, często jest to grzyb. Dodatkowo stare systemy ocieplenia, dziurawy dach czy nieszczelne okna. Jednak klimat takiego mieszkania jest bezcenny.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 listopada 2014 @ 16:33
Zgadzam się, że grzyb to największy problem. Do tego stopnia, że nawet, gdyby mieszkanie było atrakcyjne cenowo, jasne, w dobrym miejscu i na pierwszym piętrze, a w mieszkaniu czuć by było zapach grzyba – nie zdecydowałabym się na nie.
Marta
29 listopada 2014 @ 10:36
Przez ostatnie 6 lat mieszkałam w kamienicy, a teraz przeprowadziłam się do bloku. Na szczęście tylko tymczasowo, dopóki nie zakończy się remont naszego kamienicznego mieszkania. Nie mogę się już doczekać, bo chociaż w bloku mieszka się bardzo wygodnie, nie ma tego wyjątkowego klimatu, jaki panuje w kamienicy.
W tej chwili wiele kamienic podlega gruntownemu remontowi, którego podejmują się firmy specjalizujące się właśnie w renowacji kamienic. Firma jednak firmie nierówna i nie zawsze ten remont przebiega zgodnie ze sztuką, czasem jest to bardziej "malowanie trawy" niż prawdziwy remont.
Zdecydowanie wolę kupić mieszkanie do remontu niż po remoncie, bo przynajmniej wiem co tam zostało zrobione. Nieraz widziałam, że zamiast porządnego zerwania tynków, te stare przykrywa się po prostu płytą. Pod nią zaś nie tylko konserwuje się w ten sposób "zapachy", ale również kwitnie tam życie, o którym wolałabym nie wiedzieć.
Mankamentem, a zarazem zaletą naszego mieszkania jest fakt, że znajduje się na 4 piętrze. Przez to, że nie ma widy, trzeba się trochę nagimnastykować, by tam dotrzeć, ale za to mamy najwięcej światła w mieszkaniu wśród wszystkich mieszkańców kamienicy. W mniejszym stopniu dociera też do nas hałas ulicy.
Nie mam doświadczenia z ogrzewaniem gazowym, akurat mamy centralne, które zostało założone w czasie kompleksowego remontu kamienicy. Za to wyczyściliśmy stare piece i czasami to one grzeją nam czasami mieszkanie. Stare piece są często demontowane, a szkoda, bo nie tylko stanowią alternatywne źródło ciepła, ale również pełnią funkcję ozdobną i nadają wnętrzu niepowtarzalny klimat.
Poproszę o więcej kamienicznych postów oraz życzę powodzenia w remoncie!
Marta
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 listopada 2014 @ 16:39
Masz zupełną rację w tym, że często lepiej kupić mieszkanie przed remontem i zrobić wszystko porządnie od zera. 4 piętro jest problemem dopiero z wózkiem lub z zakupami, choć można podejść do tego pozytywnie i nazwać to wyrabianiem kondycji i codziennymi ćwiczeniami 🙂 U nas niestety nie ma już starego pieca. Zastanawialiśmy się nad kominkiem, ale to już nie to samo, co chwilę trzeba drewna dorzucać, chyba nam się nie chce 😉 Pozdrawiam i dziękuję!
Anonimowy
1 grudnia 2014 @ 18:10
Przez 20 lat mieszkałam w kamienicy z początku XX wieku … zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. Dodam, że mieszkanie (95m2) miało prawie 4m wysokości i było ciągle niedogrzane. Rachunki za gaz (kaloryfery, woda, kuchenka) przychodziły astronomiczne, a i konserwacja gazowego ogrzewania też niemało kosztowała.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 grudnia 2014 @ 13:34
Tak, wysokie koszty ogrzewania to największy minus mieszkań w kamienicach.
Domy w Oławie
12 grudnia 2014 @ 10:21
Dzięki za fajny artykuł. Na pewno się przyda przed zakupem nieruchomości. Moja znajoma chce kupić mieszkanie w kamienicy to podzielę się z nią Twoimi uwagami 🙂
sprzedawca rolet
15 grudnia 2014 @ 11:13
Przyznam, że do tej pory o kamienicach myślałem głównie przez pryzmat wad, o których zresztą też jest sporo we wpisie. Głownie kojarzą mi się z wysokimi rachunkami, niestety niezbyt miłym zapachem i starą, nieszczelną stolarką okienną. W kamienicy, w której mieszkałem przy wietrze firanki latały tak, jakby okno było otwarte – ale to chyba był skrajny przypadek. W każdym razie wychodzi na to, że może jeśli wybrać, by mieszkanie na 1. piętrze i w miarę zadbaną kamienice, to jednak sprawa jest warta przemyślenia… Dałaś mi do myślenia 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 grudnia 2014 @ 13:36
Ten wpis jest w zasadzie tylko o wadach mieszkania w kamienicy 🙂 zalety są dla mnie oczywiste, ale chyba rzeczywiście dla wielu osób nie. Może pora na osobny wpis o zaletach takich mieszkań 🙂
Proxima Service
18 grudnia 2014 @ 12:07
Chyba największy problem z kamienicami polega na tym, że najczęściej są zlokalizowane w bardzo gęstej zabudowie i nieciekawym otoczeniu, wokół mało zieleni, szaro i buro. Jeśli byłaby to wyremontowana kamienica z elegancką fasadą i otoczona zielenią, z „normalnymi” lokatorami, to nie widzę problemu – ale to chyba mało prawdopodobne.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
18 grudnia 2014 @ 14:36
To na pewno zależy od miasta. Zarówno w Sopocie, jak i w Gdańsku jest wiele kamienic zlokalizowanych w bardzo atrakcyjnych dzielnicach (Wrzeszczu i Oliwie), blisko lasu. Niekoniecznie mają wyremontowane fasady, ale nowe budownictwo w tych samych lokalizacjach jest co najmniej 1,5 raza droższe, co czyni mieszkania w kamienicach bardzo atrakcyjne.
Anek
6 stycznia 2015 @ 01:13
Nigdy nie spotkałam się z taką opinią o "kamienicznych" rejonach. Zieleń w starym otoczeniu zawsze była i jest. Kamienice projektowano często wraz z otoczeniem (naczytałam się archiwalnych teczek to wiem :P). To nowe budownictwo nie szanuje prawa mieszkańców do zieleni. Deweloperzy robią wszystko, żeby na działce upchnąć i opchnąć jak najwięcej mieszkań kosztem zieleni i części wspólnych, typu place zabaw, podwórka.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
7 stycznia 2015 @ 21:02
@Anek: zależy to od gęstości tkanki miejskiej, w ścisłych centrach bywają kamienice bez zielonego otoczenia. A o nowym budownictwie można by rozpisać się baardzo szeroko, więc nawet nie zaczynam 😉 ale niech moje zdanie wyrazi fakt, że swoje mieszkanie kupiłam w starym.
Robert
29 lipca 2015 @ 11:09
Bardzo pomocny jest ten artykuł. Największy problem w starych kamienicach to moim zdaniem problem z dogrzewaniem.
Paweł Ewertowski
29 września 2015 @ 13:18
Hej, dziękuję za świetne uwagi. Jestem właśnie w trakcie zakupu mieszkania w kamienicy i mam do Ciebie pytanie – mam informację, że instalacje elektryczne nie były remontowane w kamienicy. W Twoim artykule piszesz "Tutaj na szczęście nie jesteśmy w żaden sposób zależni od wspólnoty ani od istniejących w budynku instalacji. "
Możesz wytłumaczyć dlaczego a) powinienem b) nie powinienem się martwić ? W mieszkaniu jest poprowadzona miedziana instalacja.
Dziękuję!
Pozdrawiam!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 września 2015 @ 14:47
Pawle, nie musisz się martwić, instalację elektryczną możesz wyremontować po prostu niezależnie, tylko w swoim mieszkaniu i nie musisz pytać wspólnoty o zgodę.
Unknown
29 września 2015 @ 18:01
Pani Kasiu, odnośnie zgód – jak to jest z wyburzaniem ścian w mieszkaniu w kamienicy, jeśli nie są to ściany nośne? Potrzebna jest zgoda? Z góry dziękuję z odpowiedź i pozdrawiam.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
13 października 2015 @ 14:43
Zawsze potrzebna jest zgoda, nawet jeśli zmieniany jest tylko materiał ściany działowej. Radzę się tego trzymać również ze względu na możliwe kłopoty z ubezpieczeniem, jeśli na przykład na ścianach sąsiadów pojawią się rysy.
Anonimowy
2 listopada 2015 @ 17:57
Pani Kasiu, skąd u Pani okna z PCV? Już były?
a co do kotów to polecam link:
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/%E2%80%9Eotw%C3%B3rz-drzwi-piwnicy-kotom%E2%80%9D-warszawa-prosi-mieszka%C5%84c%C3%B3w-o-pomoc/ar-BBmwuM3
wierna czytelniczka
Agnieszka
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
2 listopada 2015 @ 18:16
Niestety pani Agnieszko, były 😉 Częściowo będziemy je wymieniać na drewniane przed wprowadzeniem się, resztę później, stopniowo. Jeśli chodzi o koty to hmm, jestem sceptyczna 😉 siusiają nam w ogródku na rośliny, boję się też roznoszonych przez nie chorób, nie mam jak postawić dziecku piaskownicy…Z pewnością nie chciałabym jednak, żeby poumierały z zimna. Serdecznie pozdrawiam!
Maga
8 listopada 2015 @ 12:19
Nie powinnam się tym chwalić, ale nasze mieszkanie (na poddaszu 100-letniej sopockiej kamienicy) było zakupem spontanicznym. Pojechaliśmy je obejrzeć, najpierw bez biura nieruchomości, po prostu wpuścił nas student wynajmującego tam pokój. Właściwie wszystko nakazywało nam stamtąd uciekać – przeciekający dach i zniszczone sufity i podłogi, jeden pokój przechodni, okna PVC jakby z odzysku, maleńka łazienka i przedpokój… A ja skupiłam się na tym, ze był balkon, widok na morze i parkiet jodełka, czułam, że można jeszcze uratować to mieszkanie. I tak mieszkamy już od 3 lat, właściwie remont trwa cały czas, na szczęście mąż jest spokojnym człowiekiem i ma wiele wyrozumiałości dla moich fanaberii 😉 Większość wymienionych przez Panią minusów dotyczy także i nas:
– mała wspólnota – brak zgody w spr. indywidualnego ogrzewania, w końcu mamy wspólny piec gazowy, ale bez podzielników na kaloryferach, niektórym sie to nie oplaca…; nikt nie chciał dołożyć sie do docieplenia dachu ("Państwo chcą naciągnąć wspólnotę"), więc pozostaje mi się cieszyć, że udało się wyremontować dach i dostać kawałek ogródka…
– koty, co prawda mieszkające w sąsiednim domu, ale regularnie znaczą nam drzwi wejściowe, załatwiaja sie w ogródkach, wyleguja sie na naszej trampolinie, w zeszłym roku dzwoniłam kilkakrotnie do straży miejsckiej, żeby ktos zabrał te zabite przez samochody;
– mieszkania komunalne – starsza pani z urojeniami, przemykająca często w szalfroku z kuchni/łazienki do pokoju; druga starsza pani – wyjątkowo niesympatyczna i problemowa
– mieszkania wynajmowane – duża rotacja lokatorów, ale na szczęście wszyscy spokojni
– w związku z remontem – wizyty w UM, zgody, pozwolenia i projekty…
Mogłabym tak długo wymieniać, ale coś nakazuje mi bronić się przed wyprowadzką za miasto (marzenie meża).
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
17 listopada 2015 @ 22:38
To może jesteśmy nawet sąsiadkami? 🙂 Widziałam trampolinę w ogródku kamienicy niedaleko mnie… 😉 Znam te wszystkie minusy kamienic niestety również z osobistego doświadczenia. Życzę powodzenia i wytrwałości, w Sopocie mieszka się wg mnie fantastycznie, pewnie się Pani nie wyprowadzi 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Jezynka
25 listopada 2015 @ 12:29
Ze zwierzętami w blogu zawsze są jakieś problemy. No i zawsze są dwie strony. Ja kocham zwierzęta, ale wiem, że mieszkając w bloku bym ich nie chciała mieć, bo zwierze się po prostu męczy.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
9 lutego 2016 @ 21:53
chyba, że chomika 🙂
Anonimowy
29 listopada 2015 @ 20:30
Witam serdecznie. Pani Kasiu, może mi Pani pomoże. Jestem właśnie przed podjęciem decyzji kupna mieszkania na parterze w kamienicy. Wszystko tam jest do remontu bo mieszkanie 15 lat stało niezamieszkane. Nie wiem czy będę mogła przenieść kuchnię i łazienkę (chodzi o instalację kanalizacyjną). Jest tam doprowadzona woda i rura odpływowa w pierwszej, wejściowej małej izbie. Chciałabym zagospodarować drugą, większą izbę na kuchnię i łazienkę i po prostu nie wiem czy będę mogła przedłużyć rurę ściekową. Dodam, że mieszkanie jest na parterze. Podłoga w standardzie, drewniana na legarach. Nie odkryłam jeszcze na jakiej głębokości do ziemi. Bardzo proszę o poradę i pomoc, Z góry dziękuję.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 listopada 2015 @ 21:10
Dzień dobry. Jeśli chodzi o stan mieszkania – niestety nie mogę pomóc nie widząc go. Z przeniesieniem kuchni nie powinno być problemu, z łazienką gorzej – muszla wc powinna znajdować się jak najbliżej pionu kanalizacyjnego – można je więc np. przenieś na drugą stronę ściany. Pozdrawiam, życzę powodzenia i podjęcia dobrej decyzji.
Anonimowy
30 listopada 2015 @ 18:52
Witam ponownie i bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Dziś poszłam zrobić rekonesans wśród sąsiadów. Niestety najbardziej narzekali na grzyb i pleśń w owych mieszkaniach, ponadto zadomowiły się tam również gryzonie (niezbyt nam miłe), zrobiłam sobie wstępny projekt remontu i obawiam się że przy takich przeróbkach, jakie bym chciała zrobić potrzebny mi będzie inspektor, bo na własną rękę pewnie strach ruszać. Reasumując tak, jak jeszcze wczoraj mocno byłam za, tak dziś jestem w stanie rezygnacji (trochę mnie to przerosło). Pani Kasiu! Już obserwuję Pani stronę na fb, oglądam i podziwiam wyszukany gust 🙂 Cieszę się, że trafiłam i tu i tam. Serdecznie Panią pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz.Wiola K.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
30 listopada 2015 @ 19:29
Jeśli są grzyb i pleśń to lepiej nie kupować mieszkania – chyba, że nie "do mieszkania", tylko np. jako inwestycja. Przy generalnych remontach potrzebne jest zazwyczaj pozwolenie na budowę – i architekt, który przygotuje projekt do pozwolenia. Koszty remontu mieszkania w kamienicy są ogromne, po prostu, o tym też będzie wpis 🙂 Dziękuję za miłe słowa Wiolu, cieszę się, jeśli zyskałam nową Czytelniczkę 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Anonimowy
16 grudnia 2015 @ 12:52
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 grudnia 2015 @ 13:29
Pozwól, że usunę i zacytuję Twoją wypowiedź, następnym razem poproszę o nie linkowanie do sprzedaży apartamentów:
"Jestem pod wrażeniem Twojego przygotowania i wiedzy ale ja sprawę widzę tak: biorę kredyt na 40 lat – przez ten czas realnie wynajmując lokum od banku. I w zasadzie jedyny sens kupowania mieszkania na kredyt jest wtedy gdy chcemy je przekazać dzieciom. I zwyczajnie nie rozumiem po co kupować nieruchomość skoro jest duża szansa, że nie postoi ona dużo dłużej niż nasze zobowiązanie. A umówmy się, ludzie z pieniędzmi wybiorą (zawartość linka usunięta przez K.A.)( w którym mieszkam ) posiada wiele podobnych inwestycji na nowych osiedlach itd… I szczerze wolałbym wynajmować bez kredytu 10 lat dłużej mieszkanie niż ryzykować kupno mieszkania w starym budownictwie."
Zadbane kamienice są na bieżąco konserwowane przez mieszkańców, a biorąc pod uwagę fakt, że na przykład w Krakowie niektóre kamienice mają po kilkaset lat, nie obawiam się takiej inwestycji. Dodatkowo po remoncie wartość nieruchomości gwałtownie wzrasta o sumę wyższą niż kwota remontu. Zarówno mieszkania, jak i kamienica, są też ubezpieczone w razie jakichś nieszczęśliwych wypadków. W dobrych lokalizacjach również sama ziemia, na której kamienice stoją, ma ogromną wartość. Co do wynajmowania zamiast kupowania – oczywiście, z punktu widzenia czysto finansowego masz rację, bardziej opłaca się wynajmować i oszczędzać, do tego im mniejsze i tańsze mieszkanie, tym oszczędniej. Ja osobiście nie lubię jednak tej tymczasowości wynajmowania.
Kasia
6 stycznia 2016 @ 12:48
Jak sprawdzić, czy w kamienicy jest ciepło?
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
6 stycznia 2016 @ 13:22
Poprosić właściciela mieszkania o rachunki za ogrzewanie z ostatniego sezonu grzewczego 🙂 Jeśli mieszkanie odwiedza się w zimie łatwo też sprawdzić ręką, czy okna są szczelne, czy ściany zewnętrzne bardzo zimne.
Anonimowy
26 marca 2016 @ 18:59
Też się cieszyłem ,że mieszkam w kamienicy, mieszkanie na parterze . Do czasu . Sąsiad powyżej przeprowadził remont podłóg u siebie tzn . W Kuchni i przedpokoju usunął drewniane podłogi , wyrzucił gruz z pomiędzy legarów, wypełnił to styropianem , na to płyty OSB no i kafle . W pokojach usunął parkiety i deski , na których były położone też wywalił gruz . też dał styropian , płyty OSB i na to panele . Nie wiem co zrobili w łazience ale jak spuszczą wodę to u mnie w pokoju mam Niagarę taki szum , słychać każde mycie kąpiel po 22 ja się już kładę a tam się zaczynają kąpiele . Uwierz mi tak jak przedtem moje mieszkanie było sanktuarium ciszy i spokoju teraz słyszę każdy krok , nawet jak i malutki pies chodzi .Jak pani zacznie biegać w szpilkach o 6 rano przed pracą to jest masakra jakby ktoś walił z kałacha, nie mówię już co się dzieje jak zaczynają biegać ich dzieci , łomot jakby się miały stropy zawalić . Wracam do domu niechętnie jak najpóźniej ,najdłuższą drogą , wynajduję sobie róże preteksty aby nie wrócić do niego przed 22 . W weekendy staram się jak tylko mogę z niego uciekać , wtedy odwiedza ich rodzina chyba łącznie z piątką dzieci . Straciłem do niego cały sentyment . Mieszkanie w rodzinie od 3 pokoleń , włożyłem w nie mnóstwo uczuć , pieniędzy i swojej pracy ale jestem gotów sprzedać ze sporą stratą i uciec do lasu . Łomot większy niż u siostry w bloku .Rozważałem podwieszane sufity ale żadna firma mi nie gwarantuje , że będzie duuuużo ciszej , ratuj nie wiem co już robić .Tracę zdrowie , boję się położyć spać bo nie wiem czy nie przyjdzie im do głowy kąpać się o 1 w nocy albo co gorze urządzić pranie , budzę się kilkanaście razy w ciągu nocy . Nie da się mieszkaniu odpocząć , pracować nic bo ciągły łomot . Ratuj. Nie pomagają żadne rozmowy , tłumaczą , że dzieci to dzieci i ich nie przywiążą , że nie będą chodzić na palcach , żę nie po to kładli panele aby teraz kłaść wykładziny czy dywany . Zaznaczam , że przed remontem też mieszkali i nie należeli do cichych sąsiadów ale dało się w miarę wytrzymać . Jak ich proszę aby zeszli i posłuchali odgłosów członków swojej rodziny to nie mają czasu . Radzę dobrze wszystkim jak kupujecie mieszkanie pod kimś to przyjdzie jak sąsiedzi wyżej są w domu . Bo możecie pożałować zakupu cudownego mieszkania . Tak jak kochałem to mieszkanie teraz go nienawidzę . Przepraszam za tak długi wpis ale nie wiem już co robić .Tracę zmysły ,
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
30 marca 2016 @ 15:06
Dzień dobry, nie jest Pan bezradny w tej sytuacji. Stropy budynku należą do jego części wspólnej i nie można ich remontować samowolnie. Wypełnienie stropów styropianem jest zupełnie absurdalną rzeczą, styropian nie wygłusza, ale wręcz wzmacnia przechodzące przez stropy dźwięki. Gruz, choć nieestetyczny, świetnie spełnia funkcję wygłuszającą, można go też "dopełniać" wełną mineralną. Podwieszane sufity prawdopodobnie niewiele dadzą, kluczowa jest izolacja akustyczna od strony sąsiadów. Najpierw proponuję porozmawiać z sąsiadami o tym, że powinni wymienić materiały, które zastosowali pod podłogą, w przypadku dalszego braku zrozumienia proszę zgłosić opis istniejącej sytuacji do swojej jednostki Nadzoru Budowlanego, jako samowolę budowlaną.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Katarzyna Antończyk
try.it.on
9 maja 2016 @ 10:14
hmmm pozbyć kotów? tzn co zrobić? otruć? czy coś innego? może warto było by skontaktować się z odpowiednimi organizacjami, na terenie całej Polski takie działają! Niektóre z nich zajmują się np kastracją i sterylizacją kotów wolnożyjących.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
9 maja 2016 @ 10:21
Pozbyć się kotów czyli sprawić, żeby sąsiadka nie karmiła ich dzień w dzień we wspólnej piwnicy i ogródku – pójdą do ogródka obok. Nie wiem skąd pomysł, żebym miała krzywdzić koty w jakikolwiek sposób.
INKdesign
15 lipca 2016 @ 22:25
Kwestia pionów i wc lub łazienki od dłuższego czasu (to juz chyba dekada , jak są montowane) nie stanowi problemu, gdyż są tzw. pompy wc… Pozdrawiam
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 lipca 2016 @ 07:56
Są, ale bywają zawodne i część hydraulikow nie radzi ich stosować. Poza tym trzeba mieć którędy je poprowadzić.
INKdesign
16 lipca 2016 @ 10:31
Znam przykład działających pomp w budynku użyteczności publicznej od lat 8 i nic się nie dzieje…A zawodne bywają wszystkie urządzenia:) pozdrawiam jeszcze raz
Unknown
5 sierpnia 2016 @ 18:17
Fantastyczny wpis! Dziękuję!!!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
8 sierpnia 2016 @ 10:41
Bardzo proszę 🙂
Kryska
30 kwietnia 2017 @ 10:24
Jak wchodzę do starych kamienic to zawsze uderza mnie specyficzny zapach, nie wiem czy też tak macie?
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
3 maja 2017 @ 11:18
To najczęściej wilgoć i grzyb z piwnicy (po remoncie piwnic nie ma tego zapachu) lub koty. W wyremontowanych kamienicach bez kotów nie ma żadnego specyficznego zapachu.
Anonimowy
28 lipca 2017 @ 08:54
Super wpis. Szkoda, że nie znalazłam go przed kupnem mieszkania. Kupiłam mieszkanie na poddaszu w starej kamienicy, gdzie jest wspólnota. Okazuje się, że skosy, które poprzedni właściciel zaadoptował należą do wspólnoty. Czy może wiesz jak to jest wg strony architektonicznej?
Unknown
27 listopada 2017 @ 18:59
Super wpis. Do całości dodałabym jeszcze 1. ilość pustych lokali w budynku. Sama kupiłam mieszkanie w willi, nade mną facet od lat próbuje sprzedać mieszkanie za horrendalne pieniądze. Mieszka gdzieś indziej, w konsekwencji lokalu nie ogrzewa, chcąc nie chcąc robię to ja. Corocznie wydaję na to kilka tysięcy (sic!). Podzielniki na kaloryferach nic nie dają, bo jemu wskazują po prostu "0". Obecnie sprawa ląduje już w sądzie. 2. Kiepski zarządca nieruchomości. Wbrew pozorom ludzie nie lubią zmian i odwołanie zarządcy staje się niemożliwe, chociaż nic nie robi. 3. Kosmiczne wyodrębnienia działek. W PRL dało się zrobić wszystko, nawet oddzielić taras od budynku, zrobić z niego osobny garaż, zmienić w dokumentach datę powstania (tak!) i sprzedać postronnej osobie. Właśnie to przechodzę. 4. KOTY SĄ SUPER i wcale nie odpowiadają za zły zapach w kamienicach. Za to odpowiedzialni są ludzie 😉 którzy koty we wnętrzach dokarmiają, a zamiast stawiać kocie budki, otwierają piwniczne okienka. Fajnie, gdybyś zastanowiła się w tym przypadku jak to, co piszesz może być odebrane przez innych. Wystarczająco dużo mamy w Polsce skurczybyków zabijających, trujących i okrutnie traktujących zwierzęta. Zamiast do pisania o pozbywaniu się kotów zachęcam do promowania kocich budek, np. na podwórkach kamienic. Dodam, że kot jest zwierzęciem miejskim, który daje wiele dobrego. Nie tylko odławia dziennie kilka gryzoni, ale obecność drapieżnika w okolicy budynku skutecznie odstrasza szczury i myszy. Same plusy 😉 PS: koty nie lubią sikać w piwnicach i klatkach schodowych, lubią sobie pogrzebać w ziemi. Jeśli sikają wewnątrz, widać nie mają innego wyboru, albo znaczą teren, bo nikt ich nie wykastrował. A przecież gminy i fundacje prowadzą darmowe programy kastrowania bezdomnych zwierząt. Wystarczy telefon, a ktoś z fundacji przyjedzie, odłowi, wykastruje i wypuści. Nie będzie gryzoni, brzydkiego zapachu i kociąt do rozdawania 😉 Pozdrawiam!
Unknown
27 listopada 2017 @ 19:10
W jednym z komentarzy piszesz też, że grzebią w kwiatach. Nie wiem, jakie to kwiaty, ale w moim ogrodzie przy willi w centrum miasta żyje w spokoju kilka kotów. Od lat hoduję tu kwiaty, krzewy i różne rośliny. I koty jeszcze niczego mi nie zniszczyły. Tobie niszczą? Przecież jesteś mądrzejsza, niż one 😉 Skocz do apteki po krople walerianowe, kosztują niecałe 3 zł. Raz na jakiś czas wylej odrobinę w miejsce, którego "ci nie żal". Niech to będzie m2 w rogu ogrodu, gdzie nie chodzisz i niczego delikatnego nie posadziłaś. Winorośle, drzewa, duże krzewy – im nic nie będzie 😉 Co do toksoplazmozy: jeden z mitów typu "jak się nasika na siano, to się myszy rodzą" 😛 Większość dorosłych osób ma przebytą toksoplazmozę. Przechodzi ona bezobjawowo. Najłatwiej zarazić się nią nie od kotów, a od… gryzoni 😉 Chomiczki, szczurki i domowe (no i piwniczne) myszki to najczęstszy nosiciele! Jak zarazić się toksoplazmozą od kota, żeby była niebezpieczna? 1. Zrób test na toksoplazmozę i upewnij się, że nie jesteś jeszcze na nią odporna. 2. Zajdź w ciążę. 3. Skalecz się w rękę. 4. Znajdź kota, który jest nosicielem. 5. Skalecz się w rękę. 6. Bez rękawiczek zacznij grzebać w odchodach tego kota. 7. Sprawdź czy na 100% się zaraziłaś. Mało prawdopodobne, co? 😉
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
27 listopada 2017 @ 22:01
Cóż, tak konkretnie to siusiają na bukszpan, który żółknie. Na toksoplazmozę nie jestem odporna, sprawdzałam w obu ciążach. I właśnie w ciąży drugiej sporo przebywałam w ogródku z synem, gdzie dosłownie co 2-3 dni koty robiły kupę na nasz ładny trawnik, gdzie bawiło się dziecko. Kupy musiałam sprzątać, oczywiście w rękawiczkach, ale gdzie nasiusiały to przecież nie widziałam, a wyrywałam chwasty w ogródku, już rozumiesz moją niechęć? Zapach kotów czuć podchodząc już do naszej bramki. Od kilku miesięcy koty są w budkach, nie w piwnicy – udało nam się to wynegocjować z sąsiadką, niewiele to zmienia w sytuacji ogródka i zapachu kotów. Ale ok, spróbuję kropli walerianowych. To taki mały offtopic w kwestii kupowania mieszkania w kamienicy 😉
Norsefire
11 lipca 2018 @ 23:29
Parę lat minęło, ale trafiłem na bloga dopiero teraz. Mam parę uwag – co do elektryki to nie do końca jesteśmy niezależni, co z tego że wymienimy sobie całą instalację w mieszkaniu, jak do mieszkania będzie szedł przedwojenny kabel zasilający na starych bezpiecznikach, a na klatce wisieć samoróbki mieszkańców. Instalacja elektryczna musi być w całości sprawna, od przyłącza do naszego gniazdka, to nasze bezpieczeństwo. Dobrze zwrócić na to uwagę i wysondować jakie jest podejście do remontu elektryki przez mieszkańców. Co do kwestii grzyba w mieszkaniu – zbyt radykalne podejście moim zdaniem. Nie warto rezygnować z zakupu z tego powodu, bez dojścia skąd ten grzyb się bierze, a przy okazji można obniżyć cenę zakupu. Problem jest jeśli zawilgocenie bierze się z zewnątrz – nieszczelne rynny, brak izolacji itd. a przy okazji mieszkańcy nie wykazują zainteresowania remontem. W większości jednak wypadków za grzyba w mieszkaniu odpowiadają sami mieszkańcy – niewłaściwa wentylacja, złe ogrzewanie, suszenie prania w domu przy zamkniętych oknach itd. gdy planujemy remont generalny to zrobimy go tak żeby w mieszkaniu mieć sucho.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
4 października 2018 @ 20:53
Zgadzam się z Pańskimi uwagami, dziękuję za uzupełnienie mojego wpisu!
Anonimowy
11 grudnia 2018 @ 23:51
Komuinki na drewno 😛 ? chyba piec kaflowy na węgiel, nie wiem gdzie Pani tych kamienic szuka. Zamiast pozbyc się kotów proponuje pozbyć się uprzedzeń do nich 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
22 marca 2019 @ 21:05
Mieszkanie z "kozą", w której palone jest drewnem znajduje się nawet w mojej własnej kamienicy. A uprzedzeń się pozbędę kiedy przestaną mi brudzić kupami trawnik, na którym bawią się moje dzieciaki. Aha, czyli chyba się nie pozbędę. Dla mnie to może być duży minus mieszkania.
https://amprojekthome.pl/
19 października 2023 @ 15:41
W poszukiwaniu kamienic preferuję te z wysokimi stropami, dużymi oknami i dogodną lokalizacją. Chciałabym podzielić się moją wiedzą, aby pomóc uniknąć pułapek i podjąć świadomy wybór. To decyzja o znaczeniu życiowym, a niedokładny wybór może negatywnie wpłynąć na komfort życia.