Miałam ogromną przyjemność być zaproszoną na London Design Week przez firmę Hansgrohe na premierę nowej kolekcji marki Axor (tej od przezroczystej baterii łazienkowej!). O tym będzie kolejny wpis, a tymczasem zobaczcie jakie trendy we wnętrzach wyłowiłam z London Design Week, na którym miałam okazję być po raz pierwszy. Odbywał się w przestrzeni wystawowej fantastycznej hali Olympii, Grand Hall, zbudowanej w końcu XIX wieku jako największy brytyjski budynek przekryty szklano-żeliwną konstrukcją.
zobaczcie trendy, które tam wyłowiłam
– drewno zawsze w modzie – również drewno z odzysku
– beton wciąż na topie
– powracają marmury i naturalne kamienie (ale nie granit), biały marmur był dosłownie wszędzie!
– klasyczne kształty sof
– nawiązania do lat 60.
– kolory! w formie jaskrawych, intensywnych akcentów we wnętrzu!
– różowy 🙂 wiedziałam, że wróci 🙂
|
klasyczna sofa firmy Robert Lewis |
|
klasyczna sofa firmy Robert Lewis + marmurowy stolik |
|
sofa firmy Robert Lewis |
|
kamień naturalny |
|
marmur |
w kuchniach chyba rozjazd trendów, czy jest coś, co łączy dwie poniższe kuchnie?? 🙂
…no coś jest. Łączy je marmur 🙂
|
świetne kaloryfery! firma Foursteel |
|
tak, to wszystko kaloryfery! firma Foursteel |
|
tapeta ze skanów bibliotecznych, Ekaterina Panikanova |
|
paleta kolorów tych tkanin pokazuje kolorowy trend |
|
rzeczy tej firmy, w tym cudna chmurka na papier toaletowy, były ostatnio dostępne na Westwing 🙂 |
Ciekawa, choć niewielka była ta przestrzeń wystawowa. Podobno nieporównywalna do hal w Mediolanie, czego (jeszcze :)) nie jestem w stanie sama potwierdzić. Póki co czekajcie na kolejne londyńskie wpisy, uściski!
Small world of design
1 października 2015 @ 10:38
To musiał być niezwykle inspirujący wyjazd. Ceramiczne lampy są piękne 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
1 października 2015 @ 15:22
Był 🙂 Ceramiczne mi się też podobają, dają ładne światło, choć te "czajniczkowe" zaakceptowałabym chyba tylko w aranżacji w stylu Alicji w Krainie Czarów 🙂
Unknown
1 października 2015 @ 11:59
Jestem pod wrażeniem Twoich wewnętrznych baterii, akumulatorów czy co tam masz w środku :-))) W takim tempie takie zrobić zdjęcia i ogarnąć rzeczywistość :-). Pozdrawiam!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
1 października 2015 @ 15:20
Dziękuję 😉 Założyłam sobie, że zatrzymuję/zwalniam się tylko przy rzeczach choć trochę interesujących, co znacznie zredukowało ilość stoisk do ogarnięcia. Pomiędzy stoiskami biegłam 😉 uściski!
Alicja
1 października 2015 @ 16:12
Zazdroszczę Ci obecności na tych londyńskich targach. Tyle wspaniałych rzeczy można tam zobaczyć…:)
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
1 października 2015 @ 19:49
Cieszę się, że tam byłam i jestem na bieżąco z tym, co dzieje się na świecie, ale muszę przyznać że i tak dużo bardziej ekscytowała mnie spacer po mieście architektura Londynu 😉
Unknown
1 października 2015 @ 20:21
Wspaniałości! Lampy czajniczki są fantastyczne, za każdym razem jestem zachwycona, choć bardziej widzę je w kawiarni niż w domu 🙂 Kuchnie jak dla mnie obydwie koszmarne – jedna przeraża mnie kolorem, zdobieniami i suszarką/półką na talerze; druga – inspiracją retro i pastelowymi kolorami, brrrrrrr… Za to grzejniki i chmurka betonowa na papier są cudowne!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
5 października 2015 @ 09:36
Masz rację, że obie kuchnie są koszmarne. Łazienki były za to bardzo ciekawe i to właśnie o nich będzie kolejny wpis.
Agata - Ruby Times
2 października 2015 @ 16:01
Bardzo interesujący fotoreportaż, czekam na kolejne!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
5 października 2015 @ 09:36
Będą! 🙂
www.thinklight.pl
4 października 2015 @ 08:57
Świetne kaloryfery! mam wrażenie, że na polskim rynku mamy jeszcze dość ograniczony wybór jeśli chodzi o ciekawe rozwiązania form kaloryferów. Trend powrotu stylistycznego do lat 60-tych również mnie przekonuje. Pozdrawiam
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
5 października 2015 @ 09:37
Na polskim rynku też są ciekawe kaloryfery, ale tylko w sklepach dedykowanych grzejnikom. No i ceny zawrotne, szczególnie w zestawieniu z ich zazwyczaj niską mocą.
Unknown
7 października 2015 @ 16:02
Inspirujące. Z chęcią parę rozwiązań zastosowałabym u siebie 🙂
Pozdrowienia z odświeżonego My Sweet Dreaming Home 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
29 października 2015 @ 13:21
Pozdrawiam również 🙂