Skip to content
Menu
0
Your cart is empty. Go to Shop
0
Your cart is empty. Go to Shop
Menu

farba olejna na starej podłodze sosnowej
Największym wyzwaniem, które przede mną stanęło przy remoncie tego mieszkania, było odnowienie starej podłogi, którą tu zastaliśmy. Przykryta płytami pilśniowymi i linoleum, pomalowana farbą olejną zdołała dotrwać 120 lat swojego istnienia. Nie mieliśmy żadnych, ale to żadnych wątpliwości, że będziemy ją ratować o ile tylko się da. Po odkryciu wydała się być w nie najgorszym stanie technicznym (nie wizualnym), co nas bardzo ucieszyło.
Na początku czekało nas uzupełnienie progów pomiędzy pomieszczeniami i próba wyrównania podłóg tak, żeby progów nie było – stąd posadzka korytarza idzie ze spadkiem od jednego do drugiego pomieszczenia, tak jak i połączenie dwóch pomieszczeń na miejscu dawnej ściany. Trzeba było wzmocnić kilka niestabilnych desek, a także pozbyć się szkodników, które okazały się być aktywne w jednym pokoju (Aby sprawdzić, czy macie szkodniki, pozostawcie pył z cyklinowania na podłodze na kilka dni. Jeśli będą na nim ślady – szkodniki są).

podłoga w kamienicy przed odnowieniem
Dobiliśmy istniejące gwoździe wgłąb desek. Elementem, o którym trzeba było zadecydować, była kwestia uzupełniania szpar (nieraz pokaźnych) pomiędzy deskami. Z pomiędzy desek wykruszała się stara szpachla, co z daleka i na zdjęciach wyglądało całkiem klimatycznie, ale budziło moje obrzydzenie kiedy wyobraziłam sobie wylaną na to na przykład zupę (w kuchni również mam deski) i czyszczenie tych miejsc. Zdecydowałam, że uzupełnienie szpar pyłem ze szpachlowania (stąd jasny kolor tych szpar) wymieszanym z żywicą o podwyższonej elastyczności w kuchni i salonie. Opcją było jeszcze uzupełnianie szpar listwami – do tego trzeba by szpary powiększyć i wyrównać do jednej szerokości, co daje nienaturalny efekt – lub elastycznym kitem typu Sikaflex – również trzeba te szpary powiększyć (typ podłogi “Marine”), ale efekt jest bardzo trwały w obu przypadkach.

stara sosnowa deska po cyklinowaniu
Długo zastanawiałam się nad opcją wykończenia podłogi. To najważniejszy element wykończenia mieszkania. Nie lubię błyszczących, pomarańczowych sosnowych desek, obawiałam się właśnie takiego efektu i to jest najbardziej powszechny wybór przy wykończeniu podłogi. Na drugim miejscu znajduje się bielenie – to również mnie nie interesowało. Zależało mi przede wszystkim na uszlachetnieniu pomarańczowego odcienia, który przybiera podłoga sosnowa. Zastanawiałam się nad dwiema opcjami – 1) pozostawić podłogę jak najbardziej naturalną, i bez tego agresywnego pomarańczu 2) neutralizacja pomarańczowego przez przyciemnienie na odcień orzecha.
Na forum fryzjerskim przeczytałam, że pomarańczowy odcień włosów neutralizuje szara farba – już wiedziałam wtedy, że właśnie w tym kierunku muszę rozpocząć poszukiwania. Szukałam więc czegoś o popielatym odcieniu – początkowo nie zależało mi konkretnie ani na bejcolakierze, ani na oleju – chciałam tylko przekonać się co da lepszy efekt wizualny. Najpierw cykliniarz zrobił mi próbki z lakierem matowym bezbarwnym – efekt był według mnie mało satysfakcjonujący, zobaczcie poniżej. Potem sama kupiłam kilka bejcolakierów – żaden mnie nie ujął za serce, a mieszanie kilku tak, żeby w całym mieszkaniu uzyskać odpowiedni efekt byłoby dość trudne technicznie. Wreszcie cykliniarz przyniósł mi próbki olejów i postanowiłam sprawdzić szary olej – to było to, wreszcie coś mi się spodobało. Szarość trochę zneutralizowała kolor pomarańczowy i podkreśliła wiek podłogi. Do tego, podkreślając słoje, sprawiła, że podłoga jest bardzo nierówna kolorystycznie i bardzo nieidealna, na czym również mi zależało.

Olej ma wspaniałe, szlachetne wykończenie, a drewno pozostaje baaardzo naturalne w dotyku i wyglądzie. W dodatku kiedy regularnie pielęgnujemy podłogę nie będzie ona wymagać cyklinowania za kilka lat, co zawsze dzieje się z podłogą lakierowaną. Cyklinowanie to tak pylista, brudna robota, że nie chciałabym przechodzić przez to kolejny raz w tak niedługim czasie. Wiedziałam już, że będę mieć podłogę olejowaną. Tak więc moja podłoga pokryta jest dwukrotnie olejem Domalux Professional w kolorze miodowy dąb (niech Was nie zmyli ta nazwa, olej jest szary) oraz raz olejem bezbarwnym Hartwax Oel SaicosZobaczcie poniżej po kolei jak zmieniała się moja podłoga i jakie kolory na niej próbowałam. Jak zawsze proszę Was o dzielenie się swoimi komentarzami – każde dodatkowe doświadczenie i uwagi są dla mnie i pozostałych Czytelników bardzo ważne. Uściski! 🙂 



sosnowe deski z farbą olejną przed renowacją
To znaleźliśmy pod płytami pilśniowymi

stara podłoga i dziury do uzupełnienia
Do uzupełnienia była na przykład luka po zwalonej ścianie

stara i nowa podłoga sosnowa
…którą udało się bardzo ładnie uzupełnić pomimo kilkumilimetrowej różnicy w wysokości podłogi dwóch pomieszczeń. Uzupełnienie nowymi deskami sosnowymi – nie mieliśmy niestety takich długich starych desek do dyspozycji

cyklinowanie podłogi sosnowej w kamienicy
W trakcie cyklinowania

cyklinowanie podłogi w kamienicy
Trzeba było cyklinować dookoła wielkiej szafy, której nie było jak i gdzie wynieść 😉 

stara drewniana podłoga w trakcie cyklinowania

pióro i wpust desek podłogowych
Ponad piórem (podłoga, jak widzicie, łączona jest na pióro-wpust) pozostaje już niewiele podłogi na niektórych deskach – to znaczy, że nie możemy jej cyklinować w nieskończoność

podłoga sosnowa po cyklinowaniu
Podłoga “surowa”, po cyklinowaniu

nowe i stare deski sosnowe
Podłoga “surowa”, po cyklinowaniu oraz nowe deski na miejscu ściany

sosnowa podłoga z lakierem bezbarwnym
Lakier bezbarwny – nie podoba mi się, co robi z kolorem tej podłogi

ciemna podłoga sosnowa - różne kolory lakierobejcy
Od lewej: lakierobejca Vidaron kolor orzech i stopniowo dodawana do niej antracytową lakierobejca Colours. Ten efekt również mi się nie spodobał – podłoga wyszłaby za ciemna. Na Facebooku poleciliście jeszcze rozcieńczanie lakierobejc denaturatem, ale zanim to zrobiłam trafiłam już na olej 🙂 

różne kolory oleju na starej sosnowej podłodze
Próby z olejem

olejowanie drewnianej podłogi

iiiii….gotowa podłoga!!! tak jak pisałam wyżej, zostały tu użyte 2 warstwy oleju dąb miodowy + 1 warstwa oleju bezbarwnego


olejowana podłoga sosnowa w kamienicy

stara drewniana podłoga po renowacji
Widok na naszą sypialnię. Tutaj próg (kiedyś standardowo wystający) został uzupełniony starą deską

olejowana podłoga sosnowa

nowe deski sosnowe
A tak dla porównania ten olej wygląda na nowych deskach sosnowych, które mamy w jednym pokoju (ze względu na niedającą się uratować poprzednią podłogę). 

Jeśli lubicie historie odnawiania podłóg, przeczytajcie TEN WPIS na blogu, który znalazłam – ta podłoga jest wspaniała i wspaniale odrestaurowana, przeczytajcie jej ciekawą historię i zobaczcie efekty końcowe. Niestety, takiej cierpliwości do podłogi jak właściciel tego bloga bym nie miała z pewnością 🙂 

Inną ciekawą rzeczą, o której dowiedziałam się dzięki Wam na profilu facebookowym Architekta Na Szpilkach (jeśli nie lubicie polubcie, zawiązuje się tam mnóstwo ciekawych dyskusji pod wpisami!) jest użycie octu z wełną metalową do barwienia podłogi. Efekty są fantastyczne, wyguglujcie sobie!!! Tu również trzeba cierpliwości 🙂 

I na koniec zobaczcie podłogę, która sprawiła że zastanawiałam się nad ciemnym wykończeniem. Czytelniczka bloga, Iza, podzieliła się kolorem, którego użyła – to lakierobejca Sadolin. kolor orzech włoski. Ta podłoga jest naprawdę prze-piękna. Izo, dziękuję za zdjęcie! 🙂

lakierowana stara podłoga sosnowa

inne wpisy dotyczące remontów kamienic:

oraz, chronologicznie, wpisy dotyczące mojego mieszkania:

ODCINEK 12 – Wprowadzamy się za 2 tygodnie!
ODCINEK 13 – Kuchnia: jak wygląda teraz i jak będzie wyglądać niebawem
ODCINEK 14 – Łazienka – efekt końcowy PRZED-PO
ODCINEK 15 – Sypialnia po wprowadzeniu się
ODCINEK 16 – Odnawianie drzwi drewnianych

A jeśli szukacie architekta, który poprowadzi Wasz remont – zapraszam do kontaktu

—————————————-

Zapraszam Was do moich dwóch grup na Facebooku:

1. Remonty Mieszkań w Kamienicach – grupa porad remontowych specjalistycznie związanych z kamienicami

2. Akademia Urządzania Wnętrz – grupa dyskusyjna o urządzaniu wnętrz 🙂

oraz na mój Instagram:
instagram.com/architekt_na_szpilkach/

WSZYSTKIE WPISY

Jeśli chcecie zostać ze mną dłużej, zapraszam Was do moich dwóch grup na Facebooku:

1. Remonty Mieszkań w Kamienicach – grupa porad remontowych specjalistycznie związanych z kamienicami
2. Akademia Urządzania Wnętrz – grupa dyskusyjno-poradnikowe o urządzaniu wnętrz
oraz na mój Instagram

76 komentarzy

  1. Paula
    9 maja 2016 @ 07:32

    Jednak co stara deska, to stara deska 😛 Ta nowa podłoga też mi się podoba (choć osobiście nie zdecydowałabym się na podłogę sosnową, wolę wygląd jaki daje dąb czy orzech), ale stara ma "to coś". Świetnie wybrałaś też wykończenie, wygląda naturalnie, zresztą w ogóle dużo bardziej podoba mi się efekt jaki dają oleje.
    A jeszcze małe pytanie – ta nowa podłoga jak była układana? Klejona do podłoża?

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      9 maja 2016 @ 08:33

      Tak, jest wielka różnica między nową i starą podłogą 🙂 Zdecydowałam się na sosnę, żeby zachować ciągłość po poprzedniej podłodze w tym pokoju. Układana była tak jak stara, na legarach – wymienililśmy tylko wyjątkowo zniszczone w tym pokoju deski.

      Reply

  2. white grey pastels
    9 maja 2016 @ 09:28

    Brawo! Jestem ogromną fanką metamorfoz, zwłaszcza tych z drewnem w roli głównej 😉 Podłoga drewniana, zwłaszcza sędziwa, to zawsze powód do dumy. Świetnie, że postanowiliście ją zachować i odnowić. Jestem ciekawa dalszych etapów prac. Pozdrawiam. Sylwia

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      9 maja 2016 @ 09:47

      Dzięki Sylwio 🙂 Teraz efekty remontu widoczne gołym okiem pojawiają się coraz szybciej (w przeciwieństwie do znaczących, acz mało spektakularnych efektów tynkowania ;), zaglądaj na blog. Pozdrawiam serdecznie.

      Reply

  3. Unknown
    9 maja 2016 @ 10:11

    Stara sosna jest świetnym materiałem na podłogi! Kiedyś pozyskiwano je w inny sposób i jest ona diametralnie inna niż ta obecna na składach w naszych czasach. Super że nie poddałaś się i ją ratowałaś – jest super :)))

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      9 maja 2016 @ 10:16

      Dziękuję 🙂 Jestem właśnie ciekawa różnicy w jakości starej i nowej podłogi sosnowej, ta nowa to też miał być taki trochę eksperyment w tym kierunku. Za 10 lat będę wiedzieć, jak się sprawuje nowa sosna 😉

      Reply

  4. Aga
    9 maja 2016 @ 10:27

    Brawo, stare deski są super i warto je ratować. Poza lakierobejcami, których osobiście nie lubię bo jak się zniszczą to koszmarnie się je odnawia jest naprawdę dużo przyjaznych dla drewna środków: oleje (są też takie, które zapobiegają żółknięciu!), oleje barwne czy jak kto woli bejce olejowe czy kolorowe woski (fajna alternatywa nawet dla juz zaolejowanej podłogi, bo dodatkowo ją chroni). Najbardziej lubię stosować te "bez chemii" czyli bez syntetycznych rozpuszczalników, żywic akrylowych itp. "polepszaczy" Co prawda schną dłużej, ale za to ich trwałość jest wyśmienita. Na moim wiejskim siedlisku podłoga czeka na położenie, za kilka dni i nasza będzie olejowana, a potem woskowana.

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      9 maja 2016 @ 13:06

      Dziękuję za uzupełnienie, zgadzam się w pełni. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w odnawianiu podłogi.

      Reply

    • Unknown
      15 lutego 2018 @ 08:24

      Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Reply

    • withnoquestion
      15 lutego 2018 @ 08:26

      Cześć Ago,

      czy mogła byś polecić jakieś konkretne środki "bez chemii" do podłóg.

      ps. Kasiu, wpis o subicie był mojego autorstwa. Dalej czytam Twój blog przygotowując się do własnego remontu mieszkania. Choć będzie to mój drugi generalny remont to ten zamierzam przeprowadzić jeszcze lepiej i świadomiej. Pozdrawiam

      Reply

  5. Moje mieszkanie
    9 maja 2016 @ 12:45

    Wow, świetna robota. Ja co prawdajestem wielką fanką ciemnej podłogi i prawdopodobnie własnie na taki odcień lakieru bym się zdecydowała, ale mimo to podoba mi się wygląd twojej podłogi. Szczególnie na ostatnim zdjęciu gdzie wygląda na mocno ciemny kolor.
    W moim mieszkaniu ze względów finansowych musiałam się zdecydować na panele, ale być może kiedyś będę mieć prawdziwie drewnianą podłogę. 😉
    Czekam na kolejne wpisy i jestem ciekawa następnym metamorfoz.

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      9 maja 2016 @ 12:58

      N ostatnim zdjęciu akurat NIE MOJA podłoga, to podłoga Czytelniczki bloga, ale zgadzam się że piękna 😉 Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do śledzenia bloga 🙂

      Reply

  6. Piotr
    9 maja 2016 @ 15:45

    W 100% popieram tego typu renowację, bo po pierwsze jak widać podłoga wymaga jedynie niewielkich "szlifów", a poza tym w ten sposób zachowany zostaje klimat dawnego wnętrza. Brawo:)

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      9 maja 2016 @ 17:48

      Nie nazwałabym tego "niewielkimi szlifami", ale tak, klimat zachowany. Dziękuję 🙂

      Reply

  7. Karolina
    18 maja 2016 @ 04:41

    W domu, w którym mieszkam w Bytomiu, była identyczna podłoga. Ja chciałam ją odnowić – zeszlifoać farbę i zabezpieczyć lakierem. Maż jednak stwierdził, że nie będzie jej odnawiał bo zajmie mu to za dużo czasu, więc zdecydowaliśmy się przybić do niej bezpośrednio parkiet. Koszt położenia parkietu w naszym kraju jest kuriozalny (dużo droższy niż sam materiał), a efekt koncowy wydaje mi się nieco gorszy niż efekt, który przedstawiają zdjęca, ale mężowi o tym nie mówię. Wydaje mi się, że czasami lepiej poświęicić więcej czasu na renowację i uzyskać wymarzony efekt, niż ładować się w koszty itp.

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      18 maja 2016 @ 08:54

      Samodzielne odnawianie rzeczywiście byłoby tytaniczną pracą, potrzeba do tego specjalistycznych maszyn. Parkiet to bardziej szlachetna podłoga od sosnowych desek, ale mnie w odnawianej podłodze sosnowej podoba się sama koncepcja tego, że użytkujemy coś tak starego, co ma ślady czasu, a na podłogę nie chuchamy i nie dmuchamy szukając rysek. Cieszę się, że mój mąż zostawia mnie większość wyborów 😉

      Reply

  8. Kasia
    18 maja 2016 @ 09:00

    Ostatnie zdjęcie ciemnej podłogi robi wrażenie 😉

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      18 maja 2016 @ 09:06

      To podłoga Czytelniczki bloga, Izy. Przepiękna 🙂

      Reply

  9. Bluesol
    18 maja 2016 @ 18:59

    Kasiu

    gratulacje. ta podłoga wygląda świetnie. Zastanawiam się jak urządzicie wnętrza, czy już macie pomysł, czy tez zdajecie się na przypadek?
    Tomek

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      18 maja 2016 @ 19:12

      Rzeczy, które wypełnią mieszkanie nie są zaplanowane jako konkretne przedmioty – w głowie mam efekt, jaki chcę osiągnąć i dokładne ustawienie dużych mebli, które zostało zaplanowane przed przebudową ścian (już ponad rok temu). Pomysł na urządzenie jednocześnie jest mną – moje kolory (ciepłe bordowe, granatowe, żółte, żadnych pasteli, "moje" kolory, to te w których ubrania wybieram od zawsze), moje materiały – naturalne, bez plastiku, i moje ulubione plakaty, obrazy, meble z aktualnego mieszkania. Jeśli jakiś styl jest mi najbliższy, to jest to styl francuski. Piszę "moje", "mój" – bo w kwestie wnętrz mieszkania z wyjątkiem rozwiązań technicznych i praktycznych mój mąż się (na szczęście :)) w ogóle, ale to w ogóle nie wtrąca 🙂

      Reply

  10. Project Art
    20 maja 2016 @ 07:40

    Uwielbiam praktyczne wpisy a ten z pewnością taki jest. Oby więcej ciekawych porad!

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      28 maja 2016 @ 21:40

      Staram się publikować jak najwięcej wpisów praktycznych 🙂 Pozdrawiam serdecznie.

      Reply

  11. Mariusz
    21 maja 2016 @ 01:10

    Piękna podłoga! Powiedziałbym, że z duszą, bo tak traktuję wszelkie stare podłogi, w które zostało tchnięte nowe życie:) A co do koloru to ja akurat lubuje się w tych bardzo ciemnych.

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      28 maja 2016 @ 21:40

      …tak jak chyba większość moich Czytelników, sądząc po komentarzach 😉

      Reply

  12. Design Your Home with me
    25 maja 2016 @ 11:19

    Pięknie ,że udało się Wam uratować tę 120-letnia podłogę. Wygląda super , chociaż ja bym może pokusiła się o 2 warstwy dębu palonego :). Zakup mieszkania w starej kamienicy to moje marzenie od wielu wielu lat. Niestety czynnik ekonomiczny odgrywa tu olbrzymią rolę :(. Może kiedyś mi się to uda.

    Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      28 maja 2016 @ 21:43

      Z zakupem mieszkania w kamienicy to bardzo zależy od miasta, w którym mieszkasz. W Łodzi można kupić fantastyczne mieszkania w centrum za bezcen, ale domyślam się, że nie stamtąd pochodzisz 😉 Co do 2 warstw dębu palonego to się zastanawiałam, ale za bardzo mi on wpadał w żółć na próbce (miodowy bardziej wpadał w różowy), choć nie narzekałabym, gdyby podłoga wyszła ciemniejsza 😉

      Reply

    • Design Your Home with me
      1 czerwca 2016 @ 22:09

      Oryginalnie to jestem Twoją sąsiadką 🙂 bo z Gdańska ( i tam szukaliśmy starego mieszkania w kamienicy ), a teraz chwilowo przebywam na emigracji 🙂

      Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      1 czerwca 2016 @ 22:42

      A ja teraz mieszkam w Gdańsku właśnie, czekając na koniec remontu 🙂 niedrogich mieszkań w Gdańsku w kamienicach można poszukać na Dolnym Mieście, a np. w Nowym Porcie na pewno da się znaleźć coś baaaardzo tanio 😛 (wiadomo dlaczego ;))

      Reply

    • Design Your Home with me
      2 czerwca 2016 @ 07:40

      No właśnie i wiadomo dlaczego. Szczególnie w Nowym Porcie troszkę bałabym się mieszkać..:( ( zwłaszcza z dzieciakami) ,ale jeżeli chodzi o Dolne Miasto to się zastanawiamy… Moim wielkim marzeniem zawsze był Górny Wrzeszcz…Ach! Zostawiłam już tam serce w jednym z mieszkań na Pileckiego…:( Teraz ma od lat nowych mieszkańców . Mam tylko nadzieję,że odpowiednio traktują to piękne mieszkanie :(. To już nawet nie chodzi o to ,że kupno jest dużym wydatkiem, ale przede wszystkim utrzymanie jest często bardzo kosztowne (np. to które nam skradło serce wymagało niemal 2 tyś co miesiąc na same opłaty.) No, ale może , może kiedyś damy radę 🙂 Pozdrawiam serdecznie

      Reply

    • Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
      2 czerwca 2016 @ 12:48

      A tak, też widziałam takie mieszkania we Wrzeszczu – tanie w zakupie, szalenie drogie w utrzymaniu, trzeba zwrócić na to uwagę. Górny Wrzeszcz jest świetną dzielnicą i pewnie poza Wrzeszczem nic nie wydaje Ci się wystarczająco "w centrum", ale i Dolne Miasto robi się coraz ciekawsze 🙂 Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia!

      Reply

  13. Betty
    31 maja 2016 @ 12:11

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    Reply

  14. Kasia
    31 maja 2016 @ 14:34

    Bardzo podoba mi się efekt jaki udało wam się osiągnąć. Bardzo podobają mi się odnowione mieszkania w kamienicach, mieszkałam jakiś czas w takim miejscu i byłam bardzo zadowolona. Może jeszcze kiedtś uda mi się wrócić do kamienicy.

    Reply