![]() ![]() |
na ścianach gładź wapienna |
Moje własne mieszkanie to dla mnie nieustanne pole do eksperymentowania. Szukam nowych rozwiązań, szkolę podwykonawców, czytam literaturę fachową i…ryzykuję stosując materiały, których nie użyłabym po raz pierwszy u swoich klientów. Poszukiwanie materiałów wykończeniowych zaczynam zawsze w literaturze, nie w sklepach. Stąd pewnie wziął się mój wybór gładzi wykończeniowej – wapiennej – do ścian. Zdecydowałam się na położenie tynków cementowo wapiennych i w następnej kolejności czekał mnie wybór gładzi.
Czytałam o możliwych rozwiązaniach – gładzi gipsowej (najpopularniejszej), gładzi cementowo-wapiennej i wapiennej. Nie znalazłam wielu informacji w internecie oprócz tych zawartych w kartach technicznych produktów poszczególnych firm, ale cechy gładzi wapiennej i rozmowy z przedstawicielami handlowymi różnych firm, sprzedających ten produkt (polecam Wam ten sposób doszkalania się! ;)) przekonały mnie, że to jest materiał, którego chcę użyć. Jakie są jej zalety?
– oddychająca – tę właściwość zniweluje jednak zastosowanie farb akrylowych, co prawdopodobnie będzie mieć u mnie miejsce. Żeby zachować jej oddychalność należy użyć farb wapiennych.
– ta informacja nie jest sprawdzona (ktoś wie na 100%?), ale podobno jest twardsza od gładzi gipsowych (a ja nie znoszę tego, że tu gdzie obecnie mieszkam ściany odpryskują przy uderzeniach, dlatego też wybrałam twardy tynk cementowo-wapienny)
O dziwo, tak jak pisałam wyżej, choć wydawałoby się, że to produkt prosty w składzie i popularny, gładzi wapiennych NIE MA ani w marketach budowlanych ani w składach budowlanych – dostępne są jedynie na zamówienie. Gładzie cementowe produkowane są przez wielu producentów: Kreisel (Kreisel ma też wartą uwagi gładź wapienno-cementową, nie mylić z cementowo-wapienną), Cemex, Baumit, Śnieżka. W fakturze gładź wapienna jest nieco bardziej szorstka od gipsowej, ale efekt zależy mocno od techniki kładzenia, ja poprosiłam wykonawcę o nie “lustrzane” wykończenie.
![]() ![]() |
gładź wapienna |
![]() ![]() |
gładź wapienna |
![]() ![]() |
Tak się sprawdza, czy wykonawca dobrze się sprawił – halogenem świecącym wzdłuż ściany 🙂 Tu jest równo, choć gładź wapienna nie zapewniła idealnie równego koloru (co nie ma znaczenia, przecież będziemy malować)
|
Tak jak pisałam, nie znalazłam nikogo, kto użyłby wcześniej tej gładzi, nie wiem więc jak zachowuje się ona na dłuższą metę. Może ktoś z Was ma w domu, mieszkaniu, tę właśnie gładź i jest w stanie powiedzieć jak sprawuje się ona po latach, pomagając w ten sposób innym Czytelnikom? 🙂
Uściski.
8. Remont klatki schodowej w kamienicy – koncepcja i zdjęcia z budowy
9. Remont klatki schodowej – PRZED-PO
10. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 1
11. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 2
ODCINEK 12 – Wprowadzamy się za 2 tygodnie!
ODCINEK 13 – Kuchnia: jak wygląda teraz i jak będzie wyglądać niebawem
ODCINEK 14 – Łazienka – efekt końcowy PRZED-PO
ODCINEK 15 – Sypialnia po wprowadzeniu się
ODCINEK 16 – Odnawianie drzwi drewnianych
A jeśli szukacie architekta, który zaplanuje i poprowadzi Wasz remont – zapraszam do kontaktu 🙂
—————————————-
1. Remonty Mieszkań w Kamienicach – grupa porad remontowych specjalistycznie związanych z kamienicami
2. Akademia Urządzania Wnętrz – grupa dyskusyjna o urządzaniu wnętrz 🙂
oraz na mój Instagram:
instagram.com/architekt_na_szpilkach/
8 marca 2016 @ 21:18
Ale zmiany w mieszkanku, idziecie jak burza:D
8 marca 2016 @ 21:24
Teraz te zmiany są po prostu coraz bardziej widoczne. Ciężko na blogu pokazać nową instalację gazową, i oczekiwać efektu "wow" 😀 choć dla mnie to było "wow" 🙂
8 marca 2016 @ 22:20
Zaczyna wyglądać super to mieszkanko! Kiedyś chyba wszystkie gładzie na ścianach były cementowe albo wapienne (może się mylę, ale tak mi się wydaje?).Odkąd pojawił się ten karton-gips wszystko jakieś takie nietrwałe, dziury w ścianach i ogólnie prowizorka. W starych mieszkaniach jest inaczej – ściany są faktycznie twarde, to chyba zasługa takiego rodzaju gładzi.
8 marca 2016 @ 22:30
Dziękuję 🙂 Tak, kiedyś używano tynków cementowo-wapiennych, a jeszcze dawniej wapiennych, ogólnie twardszych niż gipsowe. Chyba od kiedy Polska zaczęła się budować dewelopersko, dość niskie standardy deweloperów, którzy chcieli sprzedać mieszkanie wykończone najniższym kosztem, zaczęły być normą. Normą, której nie akceptuję 😉 Dlatego niestety materiały budowlane nie stosowane powszechnie w nowym budownictwie są mało dostępne. Standardem są również ściany działowe zbudowane z gips kartonu, na których niewiele da się powiesić ze względu na ich niską wytrzymałość – remontując własne mieszkanie możemy przewidzieć, gdzie ten gips karton wzmocnić, czy zastosować inny materiał.
8 marca 2016 @ 23:27
Oj tak, zgadzam się! Kiedyś budowano na kilka wieków, a teraz … na kilka lat. Przerażające jest w jakim kierunku to wszystko zmierza 🙁
8 marca 2016 @ 22:37
Czy ta gładź jest droższa od gipsowej?
8 marca 2016 @ 22:50
Trochę tak, za worek 25 kg płaciłam niecałe 30 zł brutto, trzeba też często dopłacić za transport na zamówienie, lub zrobić zamówienie większe niż potrzebujemy. Ponieważ natomiast na prawie całe mieszkanie zeszło mi tylko 11 worków, ta różnica w cenie nie jest ogólnie duża.
9 marca 2016 @ 07:47
My mamy tynki cementowo-wapienne bez gładzi, podoba mi się ich szorstkość, malowane na biało. Gipsu nie lubię i zastanawiam się co zrobić na piętrze, jak przyjdzie do wykończeniówki. Skosy mamy zamknięte płytami G-K. Nie wiesz przypadkiem, czy można tą gładź położyć na te płyty? Bo na samą myśl o gipsie męża skręca 😉
Kiedyś marzył mi się tadelakt, może wrócę do pomysłu, muszę pogrzebać za wiedzą – sami się "wykańczamy", więc trwa to wieki.
9 marca 2016 @ 07:48
Aha, u teściów są wapienne tynki, od lat nic nie robią i ciągle dobrze wygląda, bardzo trwałe.
9 marca 2016 @ 11:13
Dzięki za informację 🙂 Nasze tynki nie zostały niestety zrobione tak dobrze, żeby można było je zostawić bez gładzi, gdyby nie to może też zostawiłabym tynki.
Rozumiem reakcję Twojego męża na gips 😉 Można na szczęście stosować gładź wapienną na płyty g-k. Tadelakt świetny pomysł, ale nadaje jednak specyficznego wyglądu pomieszczeniu, musi być więc zgrany z wizją wnętrza.
10 marca 2016 @ 22:04
U rodziców w nowym domu (2005) jest podobnie. Tynk cemento-wapienny nie rozumiem po co ludziom gładź… Co oni z tymi ścianami robią? Czy ktoś może wytłumaczyć?
10 marca 2016 @ 22:20
Nie wszystkim odpowiada specyficzna, gruba faktura tynku cementowo-wapiennego jako ostateczna warstwa wykończeniowa. Nie wszystkie też tynki położone są tak równo, żeby nie musieć ich szpachlować.
7 marca 2019 @ 19:26
Witam, my chcieliśmy pozostawić tynki c-w i je jedynie pomalować. Później zdecydowaliśmy, że powinny być zrobione z zaprawy o ziarnie max 0,5 mm, co nada im większą gładkość (przejscie z kat. III do IV F – stricte pod malowanie. Tu już wykonawca zaczął się krzywić i zarządał sporej dopłaty (4000 zł na 700 m 2). Zastanawiam się, czy nie zostawić c-w kat III i położyć na tynki c-w gładzi wapiennej (tu dopłacimy zapewne sporo więcej niż te 4000 zł). Jaka realnie wydajność wynika z Pani doświadczenia? Worek 25 kg ma wydajność…? Pozdrawiam
9 marca 2016 @ 07:52
Jeszcze jeden PS….nie pochwaliłam ścian u Was, PIĘKNE!
9 marca 2016 @ 11:14
Dziękuję! 🙂
9 marca 2016 @ 08:53
Już, już witałam się z gąską, pomyślałam – "O, to jest do mojej łazienki", a ty mi tu piszesz, że na zamówienie i fachowcy nie umieją, nie pracują 😀 ech, może mój pan Zbyszek by się podjął, będę musiała zapytać, jak już przyjdzie do remontu 🙂
9 marca 2016 @ 11:33
Może też poproś przedstawiciela firmy, której gładź wybierzesz, żeby pokazał panu Zbyszkowi jak ją kłaść? 🙂
9 marca 2016 @ 10:07
Mieszkanie pięknieje w oczach! Macie naprawdę ciekawy układ mieszkania! Czekam na ciąg dalszy, zarówno remontowy z poradami, jak i efekt finalny. Trzymam kciuki za dalszy szybki postęp prac.
9 marca 2016 @ 12:10
Dziękuję Marto, bardzo mi miło, że śledzisz blog na bieżąco cały czas 🙂 Ja myślę, że najtrudniejszy etap za nami, teraz będzie bez niespodzianek (o których będzie osobny wpis) i z w miarę szybkimi efektami 🙂
23 marca 2016 @ 19:45
GIPS, właśnie ten z odsiarczania spalin, to cudowna rzecz, to dzięki niemu nie mamy już tak kwaśnych deszczy (pomijając oczywiście fakt, że sporo źródeł SO3 i SO2 zostało zamkniętych(tj fabryk)). I oto ten odpad – gips – zamiast składować na hałdach, można użyć m.in. jako gładzi.
O gładzi wapiennej (GW), cóż… nie znam dokładnie receptury tworzenia wapna hydratyzowanego prawdopodobnie jakoś się otrzymuje z wapna palonego czyli: najpierw trzeba pozyskać surowiec (kamieniołom lub dziura w ziemi) wyprażyć (energia) potem ten proces hydratyzacji. Poproś producenta o skład tej gładzi wapiennej. Może się mylę, ale wapna tam może być… mało, albo bardzo mało, bo reszta to kruszywo, wypełniacze, "chemia" (tak!) czyli ładnie nazywane – "dodatki uszlachetniające".
Oczywiście gips (szpachlowy)też ma te wszystkie "dodatki".
Co do twardości, to odrębny temat.
———-
Piszę o tym tylko dlatego, że bardzo nie lubię podziału, że coś jest EKO lub nie. Żal mi się zrobiło, że gips potraktowany został jak odpad atomowy, a tymczasem pojmując "EKO", nie jako gałąź biznesu, ale m.in. jako rzeczywisty proces recyklingu i zrównoważonego rozwoju, jest SUPER.
23 marca 2016 @ 20:18
Dziękuję za Twoją wypowiedź. Rzeczywiście nie znam pełnego składu i proporcji składników gładzi wapiennej, ale wydaje mi się, że określenie "ekologiczna" na karcie technicznej http://www.kreisel.pl/var/fixitgruppe/storage/ilcatalogue/files/pdf/PLPL/Karta_charakterystyki_GŁADŹ_WAPIENNA_660_DC0038678.PDF nie może być jednak bez pokrycia.
W wyborze gładzi patrzyłam na stronę "eko" pod względem możliwego wpływu na zdrowie (chociaż oczywiście kieruje się tu częściowo intuicją i odczuciami, bo nie ma nic wskazującego na szkodliwość gipsu syntetycznego), ale jest i ta strona, o której mówisz – czyli ogólny wpływ na środowisko produktu począwszy od jego powstania aż do jego utylizacji. Tutaj jednak, porównując karty techniczne i karty charakterystyki obu produktów widzę, że mają takie same właściwości. Rozumiem jednak, że za "eko" można uznać fakt, że gips syntetyczny pochodzi z recyklingu 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
18 czerwca 2016 @ 16:22
Fakt, ze wszystkich fabrycznych gładzi wapiennych, Kreisel w karcie charakterystyki ma najzdrowszy skład chemiczny. Aczkolwiek żaden koncern/producent nie podaje pełnego składu czyli ulepszaczy (organicznych/nieorganicznych) które namiętnie dodaje żeby było szybciej, ładniej, taniej dla ekip wykończeniowych.
Największą zmorą tych produktów są dodatki toksycznego chromu i Chloru co widać w kartach charakterystyki pozostałych producentów których Pani wymieniła.
Dziwię się że w swoich poszukiwaniach nie znalazła Pani absolutnego Numeru Jeden i pioniera w kwestii EKO farb, tynków i gładzi glinianych/wapiennych niemieckiej firmy Kreidezeit w osobie Gerta Ziesemanna.
http://innowacjebudowlane.pl/blog/2015/02/farby-naturalne-kreidezeit-naturfarben-gmbh
To jest jedyny produkt na rynku który w karcie charakterystyki ma wymienione absolutnie uczciwie wszystkie składniki (a jest ich tylko kilka i wszystkie są wyłącznie naturalne)
Proszę sobie obejrzeć cykl dokumentalny o Kreidezeit na youtube, który powstał w odpowiedzi na panoszenie się wielkich trucicielskich koncernów farbiarskich.
1) https://www.youtube.com/watch?v=ZgyTawv3Lsg
2) https://www.youtube.com/watch?v=z_lg1bIiZkU
3) https://www.youtube.com/watch?v=Gr0oY8onMPU
4) https://www.youtube.com/watch?v=deegBczU-1M
Może też Pani poeksperymentować z Marokańskim tynkiem Tedelakt którego antyczną recepturę odtworzył Gert Ziesemann z pomocą Marokańskich rzemieślników.
pozdrawiam i życzę udanych eksperymentów.
Paweł
21 czerwca 2016 @ 20:19
Dziękuję za ciekawe informacje. Niestety, to wykonawcy, a nie architekci, decydują zazwyczaj o rodzaju zastosowanych materiałów budowlanych i to dla nich składy są "ulepszane", aby były łatwiejsze w zastosowaniu i kładzeniu. Być może pokuszę się kiedyś o wpis o ekologicznych materiałach budowlanych, choć nie zgłębiłam jeszcze tego tematu wystarczająco na dzień dzisiejszy.
Chętnie obejrzałabym te filmy ale niestety, nie mówię po niemiecku 🙂
Tadelakt ogromnie mnie kusił, zrobiłam nawet o nim wpis, ale niestety koszty tego "eksperymentu" okazały się dla mnie wysokie.
Pozdrawiam serdecznie.
22 czerwca 2016 @ 12:24
A czym pomalowała Pani u siebie wapienne ściany/gładzie jeśli można wiedzieć ?
No i czym Pani fachowcy gruntowali ściany i sufity przed malowaniem ?
Żeby tynk i gładź wapienna działały zgodnie ze swoim przeznaczeniem (higro regulacja, neutralizacja obcych zapachów, neutralizacja grzybów, pleśni, bakteri, wirusów) to powinny być gruntowane albo neutralną kazeiną jak w poprzedniej epoce albo bez gruntu i pomalowane farbą wapienną bez dodatków organicznych/syntetycznych.
Tak już jest że 99% inwestorów skupia swoją uwagę głównie na dekoracjach, wyposażeniu, funkcjonalności a nikomu nie przyjdzie do głowy że toksyczna farba lateksowa/ceramiczna/teflonowa na ścianach i sufitach może w przeciągu paru lat wykończyć niejednego na raka lub białaczkę o alergiach nie wspominając.
Mafia koncernów farbiarskich sama sobie stwarza i przyznaje certyfikaty: EKO, Błękitne Anioły, PZH, itp. A karty charakterystyki tych produktów aż ociekają od syntetycznych żywic, polimerów, ulepszaczy, konserwantów, LZO i Bóg wie czego jeszcze, bo zgodnie z europejskim prawem nie mają obowiązku publikacji całego składu chemicznego swoich wyrobów.
Całe lata jeszcze miną zanim Polska dogodni np. takich Niemcow w świadomości ekologicznej i zwiększonej podejżliwości w stosunku do koncernów żywieniowych i chemicznych.
Pozdrawiam,
Paweł
22 czerwca 2016 @ 12:40
Ja jestem raczej dość podejrzliwa wobec składów, ale z drugiej strony nie chcę walczyć ze wszystkimi i ze wszystkim – gdybym rozdrobniła się na analizowanie składu każdego produktu, który używam, obawiam się, że pomimo zastosowania ekologicznych produktów i tak mogłabym zejść z tego świata na raka – ze stresu na przykład 😉 Ceny rzeczy nietypowych również nie są przyjazne. Farbę wapienną (Keim) będę mieć zastosowaną tylko w łazience. Niestety, cena farby wapiennej w I klasie szorowalności jest bardzo wysoka. Dobrze, że mówi mi Pan o tym gruntowaniu – nie będę gruntować gładzi wapiennej w łazience wobec tego.
Niewątpliwie jest to jednak temat warty zgłębienia i uważam, że jeśli tylko można sobie na to pozwolić, warto używać produktów ekologicznych (naprawdę ekologicznych). Widzę, że Pan dobrze zna ten temat, informacje od Pana już bardzo mi pomogą. Jeśli ma Pan jakieś materiały dotyczące tego tematu, lub wpadnie Pan na jakiś wartościowy artykuł, będę bardzo wdzięczna za podzielenie się ze mną, tutaj, lub mailowo, na architektnaszpilkach(at)mailplus.pl, będę je zbierać do wpisu na ten temat.
22 czerwca 2016 @ 12:41
I niestety, przeraża mnie informacja, że "zgodnie z europejskim prawem nie mają obowiązku publikacji całego składu chemicznego swoich wyrobów." ! Trudno uwierzyć. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za uświadomienie mnie w tej kwestii!
22 czerwca 2016 @ 13:51
Upsss, akurat Keim do obozu EKO nie należy.
W karcie charakterystyki jest:
"Farba wapienna z dodatkiem dyspersji oraz pigmentów nieorganicznych"
To oznacza że leją bez umiaru albo lateks albo inne żywice/polimery. Oczywiście nie piszą czego dokładnie dolali bo kto (w pełni świadomy) kupiłby taki "koktajl Mołotowa"
Gdzie by Pani nie szukała i kogo nie pytała to i tak prędzej czy później wyląduje Pani u Gerta w Kreidezeit. Dla niektórych to nawet "Bóg" farb i tynków.
http://www.dom-z-natury.com.pl/farba-wapienna-10l-drobnoziarnista-kartapdf-20.html
Gert robi farby dla tych którzy chcą mieć absolutną 100% pewność że nie ma w nich niczego poza tym co jest napisane w karcie charakterystyki i za to się mu płaci więcej.
Ceny farb Kreidezeit-a jeśli Pani dokładnie porówna są mniejsze niż w przypadku podobnych produktów (z etykietką "EKO") od koncernów farbiarskich. To jest taka ciekawostka, która podpowiada, że koncerny chcą obecnie wycisnąć ile się da z Polskiego rynku "EKO farb" który jest jeszcze nie dojrzały i nie wyedukowany co jest dobre a co złe. Wiadomo jeśli na półce będą stały dwie puszki z farbą: zwykła i taka z dopiskiem EKO albo dla alergików, itp. to na 99,9% wybierze Pani tą drugą droższą 😉 dla świętego spokoju ducha. No a ilu jest takich którzy dokładnie wczytają się w kartę charakterystyki tej farby …
PS.
Nie jestem przedstawicielem handlowym marki Kreidezeit ani innych produktów. Moje przemyślenia i sugestie to owoc długich poszukiwań, analiz i eksperymentów jakie przeprowadzam we własnym mieszkaniu lub u moich znajomych.
To co sprawdziło się u mnie nie koniecznie może sie udać u kogoś innego.
Pozdrawiam,
Paweł
22 czerwca 2016 @ 14:01
Niestety, farba wapienna Kreidezeit jest dostępna tylko w kolorze ciepłej bieli. A ja planuję mieć kolorowe mieszkanie – nawet w łazience sufit będzie granatowy. Mam jednak nadzieję, że "domieszka" kolorystyczna to tak nieznaczny procent składu, że nie ma dużego wpływu na właściwości. Chyba jednak kolor jest dla mnie ważniejszy, niż skład 🙂
22 czerwca 2016 @ 14:27
Cała idea farb i tynków Kreidezeit-a polega na tym, że artysta lub rzemieślnik samodzielnie dodaje naturalne pigmenty barwiące uzyskując pożądaną barwę i odcień. Oni po prostu nie robią gotowych farb. No chyba, że ktoś ich poprosi.
Czemu tak ? To proste. Wszystko, co gotowe musi mieć w sobie jakiś silnie toksyczny konserwant, który dezynfekuje produkt i utrzymuje go zdatnym do użycia zgodnie z okresem ważności (typowo 2 lata)
Przykład konserwantu w większości gotowych farb lateksowych i nie tylko: 1,2benzoizotiazol3(2H)on wysoce alergo-twórcze dziadostwo.
Wniosek ? Trzymać się z daleka od wszystkich gotowych produktów (farby, masy szpachlowe, tynki gładzie, kleje) Cena za używanie tych wynalazków to zdrowie a jego nie da się kupić więcej.
Wygląda, że przegapiła Pani możliwość pigmentowania samych gładzi wapiennych. Po co zacierać na biało skoro można już od razu mieć kolor w samej gładzi lub tynku.
Albo można mieć ścianę „gotową” przygotowaną na późniejsze położenie Tadelakt-u. No bo niestety malowane ściany się do Tadelaktu nie nadają. Będzie odpadać.
Tutaj może Pani kupić trochę pigmentów do eksperymentów kolorystycznych.
http://www.bordeco.pl/zestaw-pigmentow-bordeco-x-24-szt-p-2.html
pozdrawiam,
Paweł.
23 czerwca 2016 @ 22:24
Ten artykół polecam o ile jeszcze go Pani nie czytała:
http://www.chemiabudowlana.info/wiadomosci,art,5458,index_czytelnia,farby_dyspersyjne_a_ekologia
pozdrawiam,
Paweł
28 czerwca 2016 @ 22:09
dziękuję!
7 lipca 2016 @ 18:51
Witam Ponownie.
Tutaj znalazłem prawdziwe EKO gładzie wapienne i gliniane bez grama chemii ropopochodnej.
http://www.lepianka.org/pl/index.html
Fani, ciepli i rzeczowi ludzie. Mają olbrzymie doświadczenie w używaniu materiałów EKO.
Obecnie będę próbował Ich płyt glinianych zastępujących płyty GK i tynk wapienny.
Pozdrawiam,
Paweł
22 października 2017 @ 12:19
Dzień dobry. Panie Pawle co sądzi Pan o farbie KEIM Optil. Jest to zdrowa farba? Czytałem pana komentarze i podlinkowane artykuły i szukam czegoś zdrowego do domu.
30 marca 2016 @ 14:44
Zaczyna nabierać kształtu 🙂 Oby tak dalej!
30 marca 2016 @ 15:07
Oby! 🙂
10 maja 2016 @ 09:26
Ten komentarz został usunięty przez autora.
21 czerwca 2016 @ 19:47
Pani Katarzyno
Od marca co jakiś czas wchodzę na Pani stronę szukając odpowiedzi na pytania:
– czy faktycznie gładź ta okazała twardsza od gipsu?
– czy zalety się potwierdziły?
– jakie wady dostrzegła Pani po krótkim okresie eksploatacji gładzi?
– czy gładź była kładziona na mokry tynk czy suchy, jeśli suchy, to czy była konieczość stosowania gruntu?
– w jakiej cenie ekipa kładła Pani gładź wapienną?
Pozdrawiam Radek
21 czerwca 2016 @ 20:13
Dzień dobry,
Nie stukałam jeszcze intensywnie w moją gładź, bo nie mieszkam jeszcze w tym mieszkaniu, ale z powodu lekko chropowatej struktury nie widać na niej drobnych zarysowań. Nie dostrzegłam też (jeszcze?) żadnych wad tej gładzi.
Gładź była kładziona na suchy, zagruntowany tynk. Jeśli chodzi o kładzenie na tynk mokry proszę zadzwonić do przedstawiciela handlowego firmy gładzi, na którą się Pan zdecyduje, doradzą Panu czy trzeba gruntować.
Cena była ta sama, co za kładzenie gładzi gipsowej 🙂 Pozdrawiam, życzę powodzenia z gładzią.
8 lipca 2016 @ 12:22
W uk nazywa sie to plaster, po wyschnieciu jest to bardzo twarde i raczej ciezko to zarysowac, nawet stolem dosuwanym do sciany czy krzeslem. po wyschnieciu to jest jak kamien ale bardzo gladkie, prawie jak szklo jesli fachowo polozone z tak zwanym lizaniem pod koniec.
21 lipca 2016 @ 10:19
Nie miałam pojęcia o istnieniu gładzi wapiennej. Ja jestem zadowolona z gipsowej i pewnie cena też jest jest niższa. Jeśli się sprawdzi może kiedyś wejdzie do normalnej sprzedaży.
21 lipca 2016 @ 14:32
A ja mam odwrotnie, nie lubię iść na skróty i wybierać tego co wszyscy. W sprzedaży jest to, co najbardziej odpowiada deweloperom i wykonawcom, materiały najłatwiejsze i te,do których są przyzwyczajeni. Gładź wapienna jest dostępna we wszystkich składach budowlanych na zamówienie. Droższa jest niewiele.