Wszyscy znamy ten cudny wzór – białe kropki na granatowym tle. Prosty, piękny, polski. Wszyscy mamy ceramikę Bolesławiec w domach, ale często niezbyt wyeksponowaną. Bo czy jest ona w Polsce modna? Wydaje mi się, że nie. Szkoda, oj szkoda. Znalazłam ceramikę Bolesławiec dumnie pokazaną we wnętrzach na wielu blogach zagranicznych (zdjęcia poniżej), i na bardzo niewielu polskich blogach. Pamiętacie, że znalazłam nawet kiedyś Bolesławiec na stole w amerykańskim filmie, o tutaj? Nasza ceramika podbija świat – my zaś kupujemy ceramikę skandynawską….coś mi tu nie gra!
Tymczasem bolesławieckie fabryki wychodzą tym nieprzekonanym naprzeciw i wprowadzają nowoczesne formy z dawnym wzorem(
pisała o tym Conchita) – choć ja osobiście najbardziej lubię te najbardziej znane grubiutkie obłe kształty. Są one spadkiem po czeskich garncarzach, zamieszkujących w XIII wieku tereny Bolesławca. Wzór powstaje metodą stempelkową – miękkie gąbkowe stemple zanurzone w farbie odciskane są na naczyniach, reszta dorysowywana jest pędzelkiem. Wszystkie wyroby są ręcznie robione.
Obecnie Bolesławiec to kilka różnych wytwórni, które wytwarzają ceramikę czerpiącą z tego samego stylu. Nieodmiennie mnie ona zachwyca, w każdej wersji, z każdej pracowni. A Was?! 🙂 W dodatku, od kiedy przeczytałam na tym blogu o soczystej nazwie o warsztatach stempelkowania, natychmiast zapragnęłam na nie pójść i postempelkować własne naczynia (w Fabryce Naczyń Kamionkowych “Manufaktura” w Bolesławcu) 🙂
wersje cudownie kolorowe
Nasza ceramika w zagranicznych(głównie amerykańskich) wnętrzach (jupiii!)
|
Nasz Bolesławiec w doborowym towarzystwie – obok słynnego wyciskacza cytrusów Philippe’a Starckazdjęcie: James Balston dla Heart Home Magazine |
A to wreszcie w Polsce! 🙂 Brawo Deco Marta!!! Brawo Ilona! 🙂
Zobaczcie też jak kreatywnie można wykorzystać te cudne kropki. Są obrusy (choć niestety znalazłam tylko poliestrowe, a fe), serwetki, umywalki i dziesiątki innych rzeczy w kropki!
umywalki we wzór Bolesławiec:
Komin we wzór bolesławiecki 🙂
świece i bombki….
Plakat Ryszarda Kaji (o tych rewelacyjnych polskich plakatach pisałam tutaj)
P.S. Wiecie, gdyby ktoś z Was to czytających (Mężu? czytasz? 🙂 ) chciał mi kiedyś kupić jakiś prezent – Bolesławiec zawsze będzie trafiony! 😉
źródła:
www.florisa.pl
http://ceramiczna-przygoda.pl
http://folkstar.pl
http://folkstar.pl
http://bobrzanie.pl
http://www.lifeingraceblog.com
annakama
20 lipca 2015 @ 10:37
Piękne, właśnie kupiłam dwa kubki i cieszę się nimi przy każdym śniadaniu. Aż szkoda, że mam tak małą kuchnię bo marzy mi się cały komplet obiadowy z Bolesławca. No i mam zakaz kupowania jakichkolwiek kubków bo już się nie mieszczą w szafce 🙁 Ja darzę też dużą sympatią ceramikę z Lubiany – ale oni mają już wzory współczesne.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
21 lipca 2015 @ 08:53
Oj tak, brak miejsca to poważne ograniczenie dla zakupów, u mnie też nowe zakupy spotykają się z niechęcią 😉 Lublanę również lubię, nie jest jednak tak charakterystyczna jak Bolesławiec.
Unknown
20 lipca 2015 @ 11:54
Świetnie, że o tym piszesz. Uwielbiam ceramikę Bolesławiec choć bardziej w wydaniu retro. Chwalmy się bo mamy czym!!!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
21 lipca 2015 @ 08:53
oj tak! 🙂
Kamil
22 lipca 2015 @ 09:28
Fajne to jest, ale generalnie nie chciałbym na tym jeść
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
28 lipca 2015 @ 22:42
Ja zaręczam, że śniadania jedzone z ceramiki Bolesławca smakują świetnie! 🙂
Mąż
28 lipca 2015 @ 22:03
Dobrze wiedzieć 😉 byłby ktoś tak miły i przypomniał mi o tym w połowie października…? 🙂
KM we wnetrzu
10 sierpnia 2015 @ 23:18
Ja lubię te wzory z Bolesławca 🙂 mają coś w sobie ciekawego.
Martita
26 sierpnia 2015 @ 11:40
Bolesławianka pozdrawia! W ostatni weekend w Bolesławcu było Święto Ceramiki i można było się okupić na cały rok. 😉