Tak, osiągnęliśmy stan deweloperski. Dlaczego tak nieprędko nam idzie? Cóż, zakres remontu jest duży, a część rzeczy robimy sami, żeby budżet nam się domknął 🙂 Planowane koszty przekroczyliśmy dotychczas o 10%, nie jest to źle, ale zmusza nas do większej uwagi.
Co zrobiliśmy (w większości jednak rękami naszych solidnych fachowców) dotychczas? Opróżniliśmy mieszkanie, które kupione było z ogromną ilością starych mebli i bibelotów. Meble wystawialiśmy na comiesięczne “wystawki”, nie musieliśmy ich więc wywozić. Przebudowaliśmy wnętrze mieszkania do układu, który nam odpowiada, z otwartą kuchnią, garderobą i 3 pokojami – stawialiśmy nowe ściany i wyburzaliśmy ściany nośne, potrzebne więc było pozwolenie na budowę. Zrobiliśmy nową instalacją gazową, wentylacyjną, kanalizacyjną i elektryczną, dopasowaną do nowego układu, nową instalację grzewczą wraz z ogrzewaniem podłogowym. Wzmocniliśmy stare tynki na sufitach. Zbiliśmy stare tynki ze ścian, “wyprostowaliśmy” kilka starych ścianek (co w praktyce oznacza ich całkowite wyburzenie i postawienie na nowo :)). Tynkowaliśmy całe mieszkanie na nowo tynkiem cementowo-wapiennym, następnie szpachlowaliśmy je gładzią wapienną (tak, wapienną. będzie o tym wpis), co jeszcze nie zostało dokończone. Oczyściliśmy ze 2 pary drewnianych drzwi (jeszcze 4 pary pozostały). Wymieniliśmy 2 okna (jedno stare drewniane na nowe, jedno plastikowe na drewniane), zamontowaliśmy nowe drewniane parapety. Całkiem tego sporo jak tak myślę, a tymczasem to dopiero tzw. “stan deweloperski” – w takim mniej więcej stanie odbiera się nowe mieszkanie. I mnóstwo pracy wciąż przed nami. W kolejnym tygodniu kończenie szpachlowania, cyklinowanie starych podłóg, wstawienie oryginalnych drzwi i kładzenie płytek cementowych w przedpokoju – tak niedługo będzie pięknie! 🙂
P.S. Tutaj wszystkie odcinki tasiemca o moim mieszkaniu 🙂
ODCINEK 1 – Tuż po zakupie
ODCINEK 2 – Układ i plan przebudowy
ODCINEK 4 – “Stan deweloperski”
ODCINEK 5 – Dlaczego na ściany wybrałam gładź wapienną
ODCINEK 8 – Odnawianie starej podłogi sosnowej
Ściany wzmocnione siatką z klejem w miejscu spękań |
Obrzutka, chropowata warstwa zwiększająca przyczepność pod tynk właściwy |
Widok salonu po tynkowaniu, z jednym nowym parapetem |
Łazienka – ogrzewanie podłogowe |
…i już zrobiona wylewka |
Przed i po tynkowaniu. Pod oknem będzie blat roboczy. |
Darek, mój mąż, oczyszcza ościeżnice ze starej farby |
hurra, już tyle odczyszczonych! |
nasza piękna cegła z bliska |
|
Sprawdzam, jak równo zostały wyszpachlowane ściany – a z gładzią wapienną to nie taka łatwa robota! Będzie nowa podłoga sosnowa (stara była wyjątkowo brzydka i połatana) – udało mi się znaleźć piękne, grube, szerokie sosnowe deski |
To właśnie było pod podłogą (“podłogą”) w przedpokoju |
Podkład z OSB pod kafle w przedpokoju |
Dopasowujemy wysokość do istniejącej podłogi drewnianej w kuchni |
Widok na przedpokój. Tu będą te wspaniałe drzwi dwuskrzydłowe, które widzieliście w pierwszym wpisie o mieszkaniu. |
Widok na przedpokój. Ścianę graniczącą z mieszkaniem sąsiadki, o grubości zaledwie 6 (!) cm, dla naszego komfortu pogrubiłam o kilka centymetrów konstrukcją z płyt g-k i wełny mineralnej z pustką powietrzną w środku. Stare drzwi czekają na czyszczenie i wymianę witraży. Po prawej stronie garderoba. |
zobaczcie pozostałe odcinki blogonoweli o moim mieszkaniu:
ODCINEK 1 – Tuż po zakupie
ODCINEK 2 – Układ i plan przebudowy
ODCINEK 4 – “Stan deweloperski”
ODCINEK 5 – Dlaczego na ściany wybrałam gładź wapienną
ODCINEK 8 – Odnawianie starej podłogi sosnowej
ODCINEK 9 – Układ łazienki i projekt koncepcyjny
ODCINEK 10 – Mieszkanie bliskie wykończenia
ODCINEK 11 – Kompromisy przy remoncie mojego mieszkania
Unknown
16 lutego 2016 @ 17:34
Uwielbiam takie remonty. Hm, nie wiem czy "uwielbiam" tutaj jest dobrym słowem.. chodzi mi raczej o to, że pięknie oglądać postęp prac. Choć sama wiem, jak dużo pracy trzeba włożyć, by wszystko miało ręce i nogi. Remontuję już od dłuższego czasu niecałe 50m (wysoka piwnica, wymiana praktycznie wszystkiego + przeróbka instalacji gazowej, masa rur na wierzchu, jak to w piwnicy, które musiały zostać schowane) i miałam chwilowe depresje pt "to się nigdy nie skończy". Ale teraz widzę już koniec i cała się jaram 🙂
Super jest robić zdjęcia i po czasie zobaczyć jak to wcześniej wyglądało.
Szacun dla remontu mieszkania w kamienicy! Ja przy mojej piwnicy "wysiadłam" kilka razy, więc nie wyobrażam sobie jakby wyglądała praca w kamienicy 🙂
Pozdrawiam!
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 lutego 2016 @ 19:09
Myślę, że zakres remontu piwnicy, o której mówisz, i tego mieszkania mógł być podobny, w razie czego masz już więc odpowiednią zaprawę 😉 Co do zdjęć przed-po sama też je uwielbiam i czasem oglądam wcześniejsze wpisy nie mogąc wyjść ze zdumienia, jak wiele już zrobiliśmy, choć też zdarzyły mi się już chwile zwątpienia 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Unknown
16 lutego 2016 @ 18:53
Super! Poprzednio wspomniałam tez o naszym remoncie, który ukonczylismy na początku stycznia i juz mieszkamy 🙂 Rzeczywiście mieszkanie w kamienicy trzeba pokochać aby decydować się na remont. U nas tez było prostowanie wszystkich podłóg płytami OSB. Dodatkowo przestrzeń między płytami wypelnilismy pianką aby podloga nie skrzypiała. Mieszkanie typowo studenckie ale myślę, że wyszło całkiem przyzwoicie. Tak na prawdę tylko my znamy ogrom pracy, który został wykonany – ktoś z zewnątrz tego tak nie odczuwa patrząc na gotowe "dzielo" 🙂 Jak czytam Twoje posty to tez przeżywam to wszystko – ciężka praca, przy której nawet najmniejszy sukces jest na wagę złota. Pozdrawiam ciepło i życzę szybkiego końca prac, bez niechcianych "niespodzianek" 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 lutego 2016 @ 19:06
Tak, pamiętam Twój komentarz, świetnie, gratuluję zakończonego remontu! 🙂 Płyty osb kładliście pod podłogi drewniane? Rozumiem, że stare podłogi zdjęliście? U nas osb będzie tylko pod kaflami, nie będzie skrzypieć 🙂 a wszystkie stare podłogi i drzwi z pewnością skrzypieć będą, ale jakoś musimy to przeżyć 😉
Tak, ilość pracy jest duża, szczególnie przez te kilka "niespodzianek" które mam nadzieję już się zakończyły i o których będzie osobny wpis. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Unknown
17 lutego 2016 @ 11:10
U nas na poczatku musieliśmy zdjąć wierzchnią warstwę – coś, co poprzedni właściciel nazwał "panelami" ale były to takie najtańsze, z wierzchu juz strasznie zniszczone. Pod "panelami" znaleźliśmy kartony i resztki pianki podkładowej – chyba tym sposobem chcieli wyprostować podłogę z desek, która kryła się pod spodem. Płyty osb kladlismy na wypoziomowaną, za pomocą małych deseczek, "właściwą" podloge z desek. Różnice w poziomie były nawet do 10 cm. W tą przestrzeń pomiędzy deskami a płytami OSB daliśmy piankę. Gdzieniegdzie trzeba było te deski wymienić – np w łazience i w kuchni. Byłam za tym aby wymienić wszystko i mieć nową, drewnianą podłogę, niestety z uwagi na koszty musieliśmy zrezygnować.
Świetnie ze odsloniliscie cegłę! U nas była zbyt zniszczona. Ciekawi mnie też ta gładź wapienna 😉 Czy macie drewniane stropy?
Czekam na post o "niespodziankach". Pozdrawiam!
Unknown
17 lutego 2016 @ 11:12
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Small world of design
16 lutego 2016 @ 20:59
Taki remont to ogrom pracy, jednak myślę, że efekt będzie warty wysiłku 🙂 Czekam na kolejne kadry.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 lutego 2016 @ 21:08
Też tak sądzę 🙂 Kolejne kadry już niebawem, teraz szybciej widać już postępy, niż przy "brudnych" pracach. Podłogi, farby – 1-2 dni i jest meeega zmiana 🙂
Kasia
18 lutego 2016 @ 09:09
W początkowym etapie wyglądało przerażająco, dlatego boję się remontów ;D Czekam na resztę 😉
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
21 lutego 2016 @ 21:55
Ja uwielbiam remonty i obserwowanie postępów zmian, ale rozumiem, że remonty mogą przerażać, też mam swoje słabsze chwile. Za jakieś 3 tygodnie kolejny wpis 🙂 pozdrawiam!
Unknown
21 lutego 2016 @ 08:50
Ależ pracy za Wami. Ale tak jak piszesz, to dopiero stan deweloperski, a to oznacza, że teraz ta najprzyjemniejsza część – urządzanie 😀
Takie remonty od strony właściciela są konieczne/męczące na swój sposób/kosztowne itd. Ale zawsze mi szkoda sąsiadów, którzy muszą z codziennym hałasem wytrzymać przez x czasu. Wiem, bo już 3 miesiąc sąsiad się remontuje 😀
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
21 lutego 2016 @ 22:06
Moi biedni sąsiedzi zmagają się teraz z gorszym remontem niż ten nasz – remontem klatki schodowej 😉 nasz zszedł więc na drugi plan, z czego się cieszę 🙂
Totaldecor
3 marca 2016 @ 15:21
Już niedługo też będę się zmagała z remontem mieszkania w kamienicy (no możenie aż tak poważnego). Dziwne, ale nie mogę się doczekać 😉
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
3 marca 2016 @ 20:33
Ja też nie mogłam doczekać się początku. A teraz nie mogę się doczekać końca 😉
Piotr
12 marca 2016 @ 19:54
Postępy są, a to najważniejsze. Oby szło Wam dalej tak dobrze i sprawnie, bo sam jestem ciekaw końcowego efektu, który zapewne będzie kapitalny.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
17 marca 2016 @ 22:02
Dziękujemy serdecznie!
Unknown
9 maja 2016 @ 20:28
Kasia, przepiękne masz te mieszkanie i jak to czytam to widzę siebie sprzed 8 lat kiedy to uparłam się na tradycyjne tynki cementowo wapienne co skończyło się wnoszeniem zaprawy tynkarskiej na 4 piętro, betoniarką w salonie, zalaniem starej podłogi, połamaniem lagara itp. Przygód z remontem było pełno, ale kocham moje tradycyjne tynki. 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
9 maja 2016 @ 20:35
To bardzo podobny do mojego obrazek. Kto tynkowania we własnym mieszkaniu i na własnych starych podłogach nie przeszedł, nie zrozumie 🙂 Ale też uważam, że warto było 🙂
Dawid
1 lipca 2016 @ 10:09
Może teraz mieszkanie nie wygląda ciekawie ale za jakiś czas się to zmieni. Fajnie, że montujesz ogrzewanie podłogowe w łazience, jest bardzo funkcjonalne i przydatne.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
1 lipca 2016 @ 13:18
Już jest lepiej, zajrzyj do nowszych wpisów 🙂 Tak, ogrzewanie podłogowe współcześnie to już standard właściwie przy nowej łazience, musi być 🙂
Anonimowy
19 września 2016 @ 09:00
Czy tynki byly "slabe", ze trzeba bylo je skuc? Czy zrobiliscie to ze wzgeldow higienicznych?
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
19 września 2016 @ 09:04
Tynki były słabe. Ewentualnie można było je wzmocnić siatką z włókna szklanego, ale wolałam je skuć, żeby ściany lepiej przepuszczały powietrze.
Anonimowy
19 września 2016 @ 10:15
Zapytalem, poniewaz sami jestesmy w trakcie remontu mieszkania- pietro w secesyjno-modernistycznej willi (od wschodu secesja, a od zachodu wczesny modernizm) wybudowanej i zaprojektowanej jako dom dwumieszkaniowy. Tynki sa mocne pomimo wieku- 110 lat. Mamy duze szczescie, ze mieszkanie jest w stanie oryginalnym (oprocz wywalenia piecow kaflowych w latach 60tych nie bylo tam zadnych powazniejszych zmian)- oryginalna stolarka okienna w dobrym stanie, oryginalne podlogi modrzewiowe, oryginalna stolarka drzwiowa (nigdy nie odnawiana- pokrytra jedynie warstawa 110 letniej lakierobejcy!)
Pozdrawiam serdrczne
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
19 września 2016 @ 11:17
To mieszkanie brzmi wspaniale! Sama ogromnie żałuję, że nie mam oryginalnych okien. To dość niespotykane, że tynki są w dobrym stanie po tylu latach, ale być może Państwa willa była budowana w wyższym standardzie, niż kamienice? To, w jakim stanie są tynki widać też najlepiej po wykonaniu nowej instalacji elektrycznej, kiedy tynki są rozpruwane pod przewody. Jeśli są w dobrym stanie to wystarczy je tylko miejscowo wzmocnić. Pozdrawiam serdecznie.
Anonimowy
20 września 2016 @ 08:12
"plusy dodatnie i plusy ujemne" i pelno niespodzianek!…Okna byly w zbyt dobrym stanie aby je wyrzucic (przynajmniej my tak uznalismy)- modrzewiowe, z oryginalnymi klamkami i w wiekszosci z walcowanymi, "krzywymi" szybami. Zostaly wiec porzadnie odnowione (ogromnym nakladem pracy) i BER bedzie G (moze F, bo uszczelki doklejono)…Drzwi wewnetrzne to prawdziwa grecka tragedia- sa w tak doskonalym oryginalnym stanie, ze zbrodnia byloby je ruszac…ale ta ciemna (mahon/palisander) lakierobejca zupelnie nie pasuje do koncepcji bialej stolarki i zloto-orzechowych podlog- co by nie zrobic bedzie zle…Zeby nie bylo tak zupelnie rozowo to drzwi wejsciowe (2.55x310m) zniszczyl(y) pies(y) (koszt wymiany 15-20kPLN) i sztukaterie sa papierowe!
Pozdrawiam
Unknown
5 października 2018 @ 20:11
No cóż. Zacząłem studiować tę Waszą przygodę, ponieważ wkroczyłem w podobny świat, a tu u Was mnóstwo podpowiedzi; pozdrawiam
Anonimowy
22 października 2018 @ 13:23
Witam, zdjęcie: remont%2Bmieszkania%2Bw%2Bkamienicy%2B2.jpg
Widoczne podcięcie ściany poprzez usunięcie części bądź całych cegieł – jest to niedopuszczalne i zaburza statykę ścian i rozkład sił ściskających. Wypełnienie pianką poliuretanową pozostawię bez komentarza. Istniała rozsądna alternatywa – poprowadzić rury w lub po podłodze. Pozdrawiam.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
18 lipca 2020 @ 12:24
Dzień dobry, były to prace z pozwoleniem na budowę, a nad budową czuwał kierownik budowy z wieloletnim doświadczeniem, który pozwolił na poprowadzenie rur w ten sposób w tych ścianach. Poprowadzenie rur w podłodze przy pozostawianiu oryginalnych desek nie jest możliwe (chyba, żeby zdecydować się na zdjęcie i ponowne położenie podłogi, co może, a nie musi się udać). Pozdrawiam.
remont
16 lipca 2020 @ 20:22
wow, robi wrażenie jak dokładnie udokumentowane jest tu wszystko co robiliście 🙂
ps. Kobieta architekt to nic złego, mam wrażenie, że kobieta architekt prędzej zorientuje się w potrzebach klienta ze względu chociażby na empatię 😉
pozdrawiam i powodzenia