Detale wykończenia wnętrz Domu pod Jedlami
Dziś trzecia, ostatnia część zdjęć mojego rodzinnego Domu pod Jedlami. Tym razem zobaczycie z bardzo bliska detale wykończenia które pokazywałam ogólnie w poście o wnętrzach.
——————
Aby dowiedzieć się więcej o Domu pod Jedlami pierwszy post – o historii i architekturze DpJ, możecie przeczytać tutaj, drugi post – wnętrza Domu – tutaj.
A jeśli kochacie Tatry i góralszczyznę – zobaczcie też moje zdjęcia pięknych strojów góralskich na odpuście w Ludźmierzu 15 sierpnia zeszłego roku.
Łóżko inspirowane kształtem sań.
Krzesło w pokoju przy przyłapie.
Schody prowadzące na I piętro z piękną rzeźbioną balustradą.
Żyrandol w jadalni. Widoczny kredens i przejście do salonu.
Kapa (okap) nad pobielanym piecem w jadalni. Stylizowany na daszek, z ceramicznymi “dachówkami”. wykończony kutym metalem.
Krzesło z jadalni, w tle salon.
Kanapa w salonie.
Wiszący w salonie wizerunek Stanisława Witkiewicza.
Pokój Malowany.
Pokój Południowy.
Pokój Południowy.
Pokój przewodnicki.
Detal okucia sąsieku w jadalni.
Niedźwiedź z pieca w salonie.
Krzesło z salonu.
Piec z pokoju przewodnickiego.
Schody prowadzące na I piętro.
To już prawie koniec postów o Domu. Prawie – bo przy okazji następnych pobytów w Zakopanem zapewne pojawią się jakieś zdjęcia. I prawie – bo mam jeszcze w zanadrzu zdjęcia z planu filmu Sztos 2, częściowo nakręconego w Domu pod Jedlami. Bądźcie czujni i zaglądajcie na blog! 🙂
ANIA
25 lutego 2014 @ 07:57
Jak mi żal, że teraz nie dba się tak o szczegóły wykończenia wnętrz! Pisałaś, że może układ pomieszczeń nie jest zbyt komfortowy, za to te wszystkie meble z duszą…przepiękne! Powtórzę się – zazdroszczę takiej historii 🙂 Ale super, że to akurat Ty jesteś jej częścią – potrafisz o niej opowiedzieć i przekazać dalej! Ściskam
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
28 lutego 2014 @ 19:44
Dziękuję, cieszę się, jeśli faktycznie udało mi się o historii domu dobrze opowiedzieć 🙂 Dzięki i do zobaczenia!
Anonimowy
25 lutego 2014 @ 23:55
Niesamowicie, te wszystkie przedmioty mają w sobie taką duszę…
Olka
28 lutego 2014 @ 18:46
Piekne..!!! Kocham takie rzeczy z duszą: meble, przedmioty, tkaniny….
Ponownie to napiszę ale zazdroszczę takich korzeni i możliwosci przebywania w tym wspaniałym domu i wśród tych pięknych przedmiotów…. Pozdrawiam.
BostonSofa
12 marca 2014 @ 10:39
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
12 marca 2014 @ 11:30
BostonSofa: Przepraszam, przypadkowo usunęłam Twój komentarz i nie wiem jak go przywrócić, więc dodam zawartość:
Fantastyczny okap, podejrzewam, że wykonany na specjalne zamówienie 🙂 Zgadzam się do tego co jest tu napisane, każdy element ma duszę, wnętrze do mnie przemawia, nie miałabym nic przeciwko gdyby w moim domu coś takiego się znalazło. Niestety reszta domowników stawia na minimalizm i prostotę, tylko metalowe wykończenia, zero ceramiki, uroczych dodatków, można oszaleć 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
12 marca 2014 @ 11:31
Ja lubię minimalizm – ale tylko na zdjęciach lub w czyimś wnętrzu. U siebie nie wytrzymałabym, żeby trzymać taki rygor 🙂
BostonSofa
12 marca 2014 @ 14:01
Nie ma problemu 🙂
Mariusz
2 września 2014 @ 07:15
Przepiękne zdobienia 🙂 co ja bym dał, żeby mieć takie w domu, niesamowity efekt. No i wszystko w moim ulubionym materiale, drewnie!
Magdalena pisze
23 stycznia 2015 @ 16:19
Powiem tyle: Zwariowałam! To wszystko co czuję po obejrzeniu zdjęć… Co ja bym dała, żeby mieć choć kawałeczek drewka z taką rozetką! Ajjj… Pięknie!
Pozdrawiam – Magda
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
26 stycznia 2015 @ 19:50
Zawsze jakąś namiastką może być zdjęcie, przynajmniej ja sobie taką namiastkę sprawię w domu 🙂
Konrad
10 marca 2015 @ 14:18
Naprawdę wspaniałe wnętrze. Kwintesencja góralskiego wnętrza po prostu. Jestem zachwycony.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
10 marca 2015 @ 15:59
Albo może: kwintesencja tego, co uważa się powszechnie za typowo góralskie wnętrze 😉