Już wiem, że na pewno będę mieć w domu na ścianie plakat(y) Ryszarda Kaji, polskiego malarza, grafika, scenografa, urodzonego w 1961 r. w Poznaniu. Moimi ulubionymi są plakaty z serii Polska i jako pierwszy będę mieć plakat z Sopotem, oczywiście. Plakatów z polskimi miastami i regionami powstało już całkiem sporo, ale szczęśliwie seria nie jest zamknięta – artysta ciągle tworzy kolejne.
Ujmuje sposób, w jaki plakaty oddają esencję każdego z miejsc. Bo przecież rzeczywiście myśląc o mojej wizycie w Koniakowie przed oczami mam koronki, o Biebrzy – brzozy zanurzone do połowy w wodzie. Mój ulubiony dzień w roku to 1 listopada z jego wieczorną wizyta na rozświetlonym świecami cmentarzu, i za tym właśnie tęskniłam mieszkając jakiś czas poza Polską – to też jest na tych plakatach. Bolesławiec to kropki na granatowym tle, Kurpie – wycinanki. Plakaty w zupełności bronią się zresztą same. Obejrzyjcie je i pozwólcie, że uruchomią Waszą wyobraźnię lub przywołają wspomnienia z tych miejsc (u mnie głównie wspomnienia, bo oglądając plakaty zdałam sobie sprawę z tego, że w dużej większości w tych miejscach już byłam! :)). Brakuje mi jeszcze tylko plakatu z Gdynią, mam ogromną nadzieję, że taki powstanie.
Przeczytajcie tutaj bardzo ciekawy wywiad z Ryszardem Kają. Artysta, który jest synem Zbigniewa Kai, jednego z twórców słynnej polskiej szkoły plakatu, opowiada w nim o swojej twórczości, m.in. o plakacie stworzonym dla Bolesławca.
Ryszard Kaja. Fot. Kamila Kubat, źródło: bobrzanie.pl |
źródło zdjęć plakatów: www.poster.pl
aleksandra stabrawa
22 czerwca 2015 @ 11:22
Uwielbiam jego plakaty i nawet nie miałam pojęcia że jest ich aż tyle 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
22 czerwca 2015 @ 22:35
Ja ciągle odkrywam kolejne i, jak pisałam, bardzo liczę na to, że seria poszerzy się o Gdynię 🙂
Alicja
16 maja 2016 @ 05:15
Właśnie! Gdzie ta Gdynia też szukam 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
16 maja 2016 @ 07:49
Trzeba by namówić władze Gdyni żeby zamówiły plakat u pana Kai 🙂
European Interior Design
22 czerwca 2015 @ 13:04
Bardzo ciekawy post 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
22 czerwca 2015 @ 22:36
Bardzo merytoryczny komentarz 🙂
Iza Perez
22 czerwca 2015 @ 22:10
nie znałam..wiec dzieki za ten post bo plakaty rewelacyjne.. takie w punkt! 🙂
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
22 czerwca 2015 @ 22:37
Zgadzam się, są w punkt. Mnie dosłownie wmurowało, kiedy je odkryłam 🙂
Home on the Hill
23 czerwca 2015 @ 09:21
Ależ te plakaty są fantastyczne! Ogromnie mi się podobają i chętnie widziałabym któryś z nich u siebie w domu. Fantastyczne! Pozdrawiam Cię ciepło:)
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
25 czerwca 2015 @ 11:04
Prawda?! Świetne są. Daj znać, jak zrealizujesz zamierzenie 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Mariusz
23 czerwca 2015 @ 12:12
Kapitalne plakaty. Bardzo humorystyczne, a jednocześnie trafiające w samo sedno:)
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
25 czerwca 2015 @ 11:02
Dokładnie. Choć niektóre mniej humorystyczne, jeśli interpretacja Magdy poniżej jest zgodna z zamierzeniami autora.
Wnętrza Zewnętrza
23 czerwca 2015 @ 17:43
Gdy pierwszy raz zobaczyłam Małopolskę, ta czerwień od razu skojarzyła mi się z krwią.
Ziemia krwią spłynęła…
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
25 czerwca 2015 @ 11:01
Mocne skojarzenie. Rzeczywiście jednak wydaje się pasować. Ciekawe, czy Ryszard Kaja rzeczywiście myślał o tej pieśni tworząc ten plakat.
Noc Majowa
25 czerwca 2015 @ 09:44
No fajnie … to żeś mi wymyśliła nową zachciankę 😉
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
25 czerwca 2015 @ 11:00
Hehe, sama sobie też za dużo zachcianek wymyślam 🙂
jagna
10 lipca 2015 @ 09:03
No proszę, nawet moje Wojsławice są! Ale co ten plakat ma przedstawiać? jakieś kwiatki? Bo z Jakubem Wędrowyczem jakoś mi się to nie kojarzy. A może to jakieś inne Wojsławice, a nie te lubelskie? Nie ma gdzieś wyjaśnień?
Te inne plakaty dość dobrze oddają charakter poszczególnych miejscowości czy regionów, ale z Wojsławicami mam naprawdę problem.
Plakaty ciekawe, na pewno będą ozdobą niejednego mieszkania. Sama się zastanawiam nad jakąś dekoracją na ścianie w gabinecie i może jakiś wykorzystam. Do tego odpowiednie doświetlenie, na przykład naświetlaczem led i mogłoby się to fajnie prezentować.
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
10 lipca 2015 @ 20:44
Nie znam Wojsławic, ale to co widzę na plakacie to kolorowe lilie i nenufary na stawie… 🙂 coś w stylu Claude'a Moneta. Macie tam taki staw? 😉 albo łąkę?
jagna
30 lipca 2015 @ 08:51
A, no jeśli to staw, to stawy są, oczywiście, łąki też jak najbardziej.
Lonely in Gorgeous
9 stycznia 2018 @ 16:13
Arboretum w Wojsławicach.
lampywdomu.pl
13 lipca 2015 @ 14:40
Artysta, którego dotąd nie znałem. Interesujące prace.
theghostinmyhome
13 lipca 2015 @ 21:15
Uwielbiam plakaty polskich artystów, są wyjątkowe! :))
Katarzyna Antończyk, Architekt Na Szpilkach
14 lipca 2015 @ 20:20
Tak, to zdecydowanie coś, z czego jako Polacy powinniśmy być dumni!
filcowy kufer Hogaty
26 stycznia 2017 @ 18:55
rewelacyjne plakaty